A kiedy nadejdzie ten dzień... W którym w końcu wszystko rozegra się... dzień; sądu waszego "ostatecznego" dla Ciebie mój kłamliwy chłopaku i dla Ciebie fałszywa koleżanko... Poczekam jeszcze chwileczke... później zbiorę plony moich nocy i dni... tych nie przespanych tych przeplakanych tych przez was zmarnowanych... Ocale tylko tych którzy trwale przy mnie stali... Usiade wtedy w fotelu wieczorem... poczekam aż Karma odwaliy za mnie całą robotę. I z uśmiechem na twarzy będę patrzeć jak sprawiedliwość życia was na ziemię powali...