A jeśli mój senny szept Nie dotrze już do ciebie Jeśli wiatr nagle ucichnie Zamilkną liście na drzewach Zastygną kłosy zboża W złotym sennym śpiewie Odpłyną myśli spokojne Tonąc na obcych łez morzach
A jeśli gwiazdy zgasną Nim zaczną spadać na ziemię Księżyc się przerazi Bladością własnej tawrzy Noc nie ustąpi tronu Nie znikną słów złych cienie Przed świtem nie zdołasz ocalić Garstki tlących się marzeń
A jeśli rozum zabroni Dźwięku twego imienia Jeśli oczom zapomnieć Rysy twarzy twej każe Usta zamilkną bezradne Wobec serca milczenia Moja dusza odejdzie za tobą Światła wstęga drogę jej wskaże