A jednak to chyba prawda, choć zdawało się to niemożliwe ... myślałem, że to był fatalny błąd a okazał się czynem właściwym, którego nie planowałem i sam nie wiem co myślałem, że będzie ale teraz widzę, że zanim to się stało to żyłem w fatalnym błędzie ...
Tamto życie może mieć sens dopiero teraz, kiedy widzę, że to co dla mnie dobre to nie ja wybieram ...
Zawsze byłem zagubiony, ale tym razem zgubiłem się całkowicie i czuję, że to moc która nade mną czuwa dała mi szansę i uratowała mi życie ...
Sam nigdy bym tutaj nie dotarł i już nie zastanawiam się nad tym czy gdybym o śmierć się nie otarł to nadal tkwiłbym w impasie tamtym, bo wiem że to On mi pomógł dotrzeć w to bezpieczne miejsce i błąkać się w trwodze bez domu nie pozwoli mi już nigdy więcej ...
Dziękuję Ci za to wszystko, bo nie wierzyłem, że jeszcze dobrze w moim życiu być może, i za to także, że umieściłeś mnie niej tak blisko, tej którą tak bardzo kocham ... dziękuję Ci, mój Boże.
Uwielbiam tę Twoją skruchę, pokorę. To, że walczysz o siebie, choć zapewne nie jest łatwo. Że nie odwracasz się od Boga, choć pewnie masz miliony wątpliwości, czy Cię wysłucha...