1. Zależy jak definiujesz "szczęście", ale myślę, że można
2.Zaletą jest wolność i swój styl życia, w którym nie ma kompromisów z drugą osobą po prostu żyjemy jak chcemy.Wadą, która może czasem nam doskwierać jest brak tej osoby, do której możemy wrócić.
3. Osobiście nie wierzę w miłość, więc szczęście przynoszą mi moje pasje, którym się całkowicie oddaję np. podróżowaniu
4. Singel- styl życia, który wybiera się świadomie, wiedząc, że wcale nie musi się być samej/samemu.
5. "Czy to nie ironia ? Lubić przebywać w otoczeniu mnóstwa ludzi jednocześnie wybierając samotną wędrówkę przez życie ? "
Akceptuję tą swoją "samotność", która sprowadza się do tego, że nie posiadam swoje partnera życiowego. Ważniejszy dla mnie jest kontakt z ludźmi, z którymi się dobrze czuję, a swoje życiowe szczęście odnajduję w pasjach..Jest to pewnego typu przyzwyczajenie się do otaczającej nas sytuacji.
Szczęście w pojedynkę
Przemyślenia · Być może nieco głębsze rozmowy niż na wszelkiego rodzaju innych stronach.
Podziel się swoimi przemyśleniami
Napisz pierwszy komentarz w tym wątku lub dodaj swój głos do dyskusji.
Tak. Trochę rzeczy musi się na to poskładać (również w życiu we dwoje musi się parę rzeczy na to poskładać) ale tak.
1. Czy można być szczęśliwym ŻYJĄC w pojedynkę?
2. Jakie wyodrębnisz zalety, a jakie wady?
3. Co przynosi szczęście singlom, skoro nie jest to miłość?
4. Kogo rozumiesz pod pojęciem słowa: - Singiel.
5. Czy zaakceptowanie swojej samotności przynosi szczęście? Można w ogóle zaakceptować swoją samotność, czy z biegiem czasu jest to już tylko przyzwyczajenie, rutyna dnia codziennego?Ad.1: Tak, jeśli się jest z natury samotnikiem i się tę samotność lubi.
Ad.2: Na plus - wolność, wyciszenie, izolacja, spokój; na minus - właściwie nazwałabym to "samość" - tacy ludzie, o których wspomniałam w punkcie pierwszym, mają czasem jej napady.
Ad.3: Wyżej wspomniana już wolność.
Ad.4: Z reguły singlem nazywane są osoby będące w stanie cywilnym wolnym, myślę jednak, że można by takim mianem określić również osoby żyjące w samotności.
Ad.5: Tak, jak wciąż podkreślam - to zależy od natury człowieka. Myślę, że zaakceptowanie samotności i cieszenie się nią nie byłoby trudne dla introwertyka i osób jego "pokroju". Z kolei osobom o naturze przeciwstawnej - tzw. ekstrawertykom - zaakceptowanie samotności mogłoby być nie lada wyzwaniem. Dla takich osób samotność po dłuższym czasie mogłaby stać się rutyną, choć wciąż nie byłaby przez nie akceptowana.Ja ją lubię i wydaje mi się, że tak będzie zawsze. :-)
Jakie to kolokwialne: Trzeba będzie prędzej czy później wrócić do bzykania…
Idę to przemyśleć.hmmm...
zyje juz troche i slucham uwaznie, co mi maja do powiedzenia. Najrozniejsi ludzie.
Jeszcze mi nikt nigdy , samotnie zyjac ( z wyboru czy nie )
nie powiedzial, ze daje mu to szczescie, czy chociazby satysfakcje.
Czlowiek nie do tego stworzony.Pragnie bliskosci, zrozumienia, ciepla, tej calej nienazwanej i nie do opisania sfery intymnosci, tego poczucia; JA i TY -to MY.Siedzi się tu i tam, czyta się to i owo - stąd te pytania.
Ad. odp. Mentos:
1. Skoro jednemu dobrze a drugiemu nie - to jaka to jest zależność? W czym tkwi sedno, że jedni są szczęśliwi a inni nie?
2. No taaak...
3. Skąd taki wniosek?
4. Dlaczego frajer? Dlaczego tak go nazywasz?
5. Depresja - trochę przekolorowana.Czy nie jest też tak, że szczęście w pojedynkę zaczyna się dopiero wówczas, gdy nas na nie stać? Kiedy idziemy do sklepu i nie patrzymy na ceny?
1. Zależy od człowieka. Jednemu dobrze, drugiemu nie...
2. Przede wszystkim: BYCIE SAMEMU. Wada i zaleta. Resztę dopiszą.
3. Masturekhem :P
4. Singiel = frajer, który nie umie znaleźć i zaopiekować się jakąś osobą. Samotny = to już inna sprawa.
5. Rutyna, dnie po prostu są, godziny po prostu mijają. Nie ma nic szczególnego w życiu emocjonalnym. Ewentualnie napady depresji dla mniej odpornych.Skąd te pytania? :P
1. Czy można być szczęśliwym ŻYJĄC w pojedynkę?
2. Jakie wyodrębnisz zalety, a jakie wady?
3. Co przynosi szczęście singlom, skoro nie jest to miłość?
4. Kogo rozumiesz pod pojęciem słowa: - Singiel.
5. Czy zaakceptowanie swojej samotności przynosi szczęście? Można w ogóle zaakceptować swoją samotność, czy z biegiem czasu jest to już tylko przyzwyczajenie, rutyna dnia codziennego?Ruszamy mózgownicami...
Z naszego forum
Najnowsze tematy z naszego forum.
„Wszyscy mamy potrzebę bycia wysłuchanym lub podzielenia się tym, co już wiemy o życiu. To niesamowite jak wielu wspaniałych ludzi zagościło na tej stronie i na tym forum.”