W czasie, gdy Wysoki Jegomość rozmyślał na te i temu podobne tematy, towarzystwo zdążyło podreperować swój nastrój różnymi trunkami. Ze sceny zrobili na powrót zwykłą karczmę z miejscem na potańcówki. Aż szkoda, że reżyser przepadł, ponieważ niewątpliwie były to piękne i realistyczne chwile. W tańcu nie ważny jest wiek, czy płeć... Znikają również wszelkie zwady. Także aktorzy oraz ludzie, którzy w międzyczasie do nich dołączyli, wywijali na środku izby jak równi z równymi. Jedynie Jegomość nadal rozmyślał o szlachcianeczce. Natomiast tamta zwabiona głośną muzyką i śmiechem, chyłkiem powróciła do oberży. Już po chwili bez żadnych zahamowań poleczkę z Oberżystą światu prezentuje... :)
Oberża Pisarzy, Czyli Tworzymy Własne Opowiadanie.
Inne tematy · Rozmowy, które nie pasują do pozostałych działów.
Podziel się swoimi przemyśleniami
Napisz pierwszy komentarz w tym wątku lub dodaj swój głos do dyskusji.
By nie narażać się na karcące i zgorszone spojrzenia, truchcikiem wymknęła się z pomieszczenia. W duchu mając nadzieję, że nikt za nią nie podąży...
Tymczasem w izbie trwała chwila grozy... Wysoki Jegomość nie wiedział, czy powinien się cieszyć, czy płakać. W końcu to z wnętrza ślicznej szlachcianeczki pochodzi. Wprawdzie wolałby w inny sposób tego trunku spróbować...
Goście w oberży poszaleli. Pisarze, wciąż pisząc i pisząc, wymyślili, że tak im dobrze i że zostaną tutaj, o w tym miejscu i będą żyć światem fantastyki. Reszta poklaskała, radowała się, gratulowała genialnego pomysłu. Jedynie oberżysta był jakiś nieswój, ale to zapewne przez fakt, że miał zamordować biedną gęś. A tak, właśnie, a propos gęsi- z zażenowania idiotyczną sytuacją, że nikt nie chciał jej uciąć łebka, co nie byłoby jeszcze takie złe, gdyby nie durnota pisarzy i pomyśle o pozostaniu w świecie fantastyki, który notabene był tylko sceną filmową, gęś ukatrupiła się sama z siebie. Oberżysta uradował się niesamowicie, ukłonił się nad biedną, martwą gęsią i zaklaskał spazmatycznie. Burknął, że "pewnie nie lubiła(gęś) fantastyki!" i zarechotał tak, że nie da [...]
- Zaraz, zaraz...- wypowiedział na głos reżyser. W tym samym momencie przypomniał sobie, że silniki potrzebne do skoku w nadprzestrzeń potrzebują co najmniej godzinę do pełnego uruchomienia! Jego ignorancja go zgubiła. Cóż, miał przynajmniej okazję do sprawdzenia tego, co znajduje się w czarnej dziurze. Tak przynajmniej pomyślał, zanim... Wpadł w nią, a ta rozdzieliła jego ciało i cały statek na atomy. Tak dokonał żywota Reżyser.
Tymczasem na Ziemi, wśród chaosu jaki wywołał oberżysta, przypomniała się wszystkim gęś. Bowiem cała ekipa filmowa zgłodniała, a plus był taki, że gęś owa była już obdarta z resztek piór. To było oczywiście zasługą naszych pisarzy. Nim jednak zaczęli ją przyrządzać, ktoś musiał ją na śmierć ukatrupić. Oczywisty wybór padł na Oberżystę, ten jednak z durnym grymasem stwierdził, że muchy by nie skrzywdził. W tej samej chwili spojrzał na nieprzytomnego jeszcze Wysokiego Jegomościa, a durny grymas zmienił się na jeszcze durniejszy, który oznaczał tyle co "mucha nie człowiek".
"Banda idiotów, Boże widzisz i nie grzmisz.." - w rytm własnych nerwowych myśli , reżyser kroczył już wyjściem ewakuacyjnym .
Spojrzał na złoto srebrny zegarek z pięcioma wskazówkami,po jednej na każdy wymiar który lubił odwiedzać. Miał jeszcze trochę czasu.
Trzaśnięcie drzwi odstraszającego budynku , towarzyszyło mu w drodze do bryczki. Wyjął z wewnętrznej kieszeni marynarki złotą piersiówkę , pozostałości po wczorajszej imprezie rozeszły się stłumionym dźwiękiem czterech potężnych łyków.
Wytarł usta wierzchem dłoni . Odwrócił piersiówkę do góry nogami , delikatnie potrząsnął , trzykrotnie uderzył w dno ,a jego usta rozciągnęły się w usatysfakcjonowanym uśmiechu, kiedy to na dłoni pojawił się pordzewiały łańcuszek. Ścisnął w dłoni swój skarb ,wymamrotał kilka niezrozumiałych słów, po czym z całej siły cisnął nim pod [...]Nagle wpada śmieszny, niski człowiek z berecikiem na bujnej czuprynie.
- Co do cholery?! Przecież znacie kwestie!
Z niezadowolenia powstał niski pomruk. "Ueeeeeeee..."- zadźwięczeli wszyscy w sali. Reżyser klął pod nosem niezrozumiałym francuskim i tupał swoją małą nóżką. Wysoki jegomość, z jeszcze większego zażenowania, jakie przed chwilą grał na scenie, pociągnął z bukłaka oczekując ulgi w gardle, lecz jedyne co połknął to powietrze. "Co za żałosny scenariusz! I co to w ogóle ma być?! Mam chlać wino, a dajecie mi pusty bukłak?! A jak niby mam nalać sobie wina do pucharu, imbecyle?!" Machnął na oberżystę, jakby zapomniał, że to aktor i nakazał nalać sobie piwa. Oberżysta najpierw zrobił głupią minę, która w jednej chwili zamieniła się w grymas oznaczający chęć [...]
Przez drzwi oberży wchodzi wysoki jegomość. W lewej dłoni dzierży bukłak, a w prawej srebrzysty puchar. I już chciał nalać do pucharu wina, i już chciał się ochoczo, acz kulturalnie nabzdryngolić, kiedy zauważył, że w oberży panuje groza. Widzi grupkę siedzących przy stoliku pisarzy, przerażoną, biedną gęś, z której wyrywa się pióra i bandziorów, dokładnie trzech. Zrozumiał, że cisza ta nie jego wejściem do pomieszczenia została spowodowana, lecz żenującą sceną, którą właśnie miał przed oczyma. W zdumieniu, jakie go ogarnęło, wpadł na pomysł sięgnięcia po swój błyszczący, niesplamiony jeszcze dzisiaj krwią miecz. Pojawił się jednak dylemat. Miałby poświęcić swój pełen bukłak wina dla jakiejś tam zgrai popaprańców?!
Cześć!
Chciałbym zaproponować grę, która polega na wspólnym opowiadaniu pewnej historii. A jaka to historia? Cóż, w miarę przypływu graczy i tekstu, będzie się ona pewnie samoistnie zmieniać. Skupiłbym się jednak na fantastyce, jako że jest to łatwy surowiec do obróbki.
Zasady:
- dopisujesz własne wyobrażenie do trwającej opowieści,
- nie piszemy sugestii, pomysłów,
- piszemy jedynie dialogi lub opis,
- opowieść może się zmieniać, przeskakiwać w czasie i w przestrzeni, mogą zmieniać się bohaterowie ( w końcu to fantastyka!)
- idąc tropem dobrej zabawy, proszę, aby grę potraktować poważnie,Prolog
Siedzimy wspólnie przy brudnym, mokrym od piwa stoliku w niesławnej oberży "Pod Piórem". Wokół smród, przekleństwa, a oberżysta tylko czeka, by wybić komuś zęby swoją sławetną pałką. Grupa opryszków [...]
Z naszego forum
Najnowsze tematy z naszego forum.
„Wszyscy mamy potrzebę bycia wysłuchanym lub podzielenia się tym, co już wiemy o życiu. To niesamowite jak wielu wspaniałych ludzi zagościło na tej stronie i na tym forum.”