Niebo zalane krwią.Zima je spłodziła.
Świat zamknięty na zrozumienie. Słyszę: płacz, rozpacz i cierpienie.
Kiedy się narodzę w lepszym ciele- Poproszę o więcej rozumu bo mając w sobie wrażliwość wciąż odczuwasz tylko przybywającego bólu.

Spoglądasz na swoją dłoń i starasz się odczytać z niej każdy ruch przyszłości.
Czy przyjdzie miłość , jak długo będę oglądać zachody słońca i ile będzie trwać moje ciało.
A może przyjaźń choroba co jeszcze jest w stanie życie nakreślić na mojej skórze?
Woda i świat wiruje beznamiętnie i nie pyta nikogo czy może minąć
po prostu przemknie obok ciebie niepostrzeżenie i nie da ci powodu byś mógł wrócić do tamtych chwil.

Gdy ciebie nie ma, to bardzo cię pragnę.
Lecz gdy jesteś, wszystko gaśnie.
Żal ściska pierś i zastyga w ciężką skałę - Nic się nie stało.
Krew zalewa moje ciało - Nic się nie stało..
Oddech chłodny, wzrok zimny i TY stałeś się Inny. - Nic się nie stało...
Tylko mnie serce zakuło i przestało.

Ile w życiu jest chwil tych zapamietanych to dyktuje nam czas.
Zmartwienia łzy czasem smiech miesza sie przenika przez siebie i znow nastaje pustka.
Ludzka dusza tak obłednie mieszana kolorami teczy -rozmazuje sie na czystym plotnie ktore wisi na scianie naszej historii.
Świat ,ludzie i ty.Cała istotna materia.A wszystko zaczyna i kończy sie na milosci.