Dobrze , że były to takie "stalowe ptaki " ,także te latające nad Transgranicznym Rezerwatem Biosfery nazwanym "Roztoczem " /wpisanym na listę niematerialnego dziedzictwa UNESKO / którym można było serdecznie dłonią pomachać .
Teraz latają tam inne " ptaki ", niosące śmierć , zgliszcza , zniszczenia , przed którymi jedynym ratunkiem są schrony . Fanatyzm jest wrogiem największym, nie tylko dla ludzkości , jest potworem opętanym rządzą władzy i zemsty , upijającym się ,zarówno klęską jak i zagładą " Tych innych " , przez niego samego wykluczonych , w imię chorej ideologii , a wegetuje on nie tylko n a wygonie , bynajmniej , najwięcej jest go bowiem na przysłowiowych salonach , u chorej wygórowanej , udającej świętoszka, zachłannej i zaborczej zawiści .
Mnie ostatnio zaskoczył Stanisław Lem z koncepcją Boga, który ewoluuje, w swoim Solaris. Bóg jako byt niedoskonały, sam podlega ewolucji. Uczy się, przechodzi fazę dziecięcą, nie jest wszechmocny, dowiaduje się o swoich ograniczeniach. Bardzo dobra literatura zadająca trudne pytania i dająca do myślenia.
Podoba mi się szukanie innych spojrzeń, nieoczywistych odpowiedzi. Wychodzenie poza doktrynę :-)
Świetny tekst, przeczytałam jednym tchem. Osobiście jestem na etapie obrony przed czytnikiem, jest taki "bezduszny". Nie chcę też, aby książki w domowej bibliotece "poczuły", że są odrzucane. Jak biorę je do ręki, to tak się czuję, jakby do mnie przemawiały. "Książki mają dusze, dusze tych, którzy je piszą, którzy je czytają i którzy o nich marzą." Carlos Ruiz Zafón
Zazdrość to szczery sygnał, że czegoś bardzo pragniemy. Nie jesteśmy zazdrośni o rzeczy, których sami nie chcemy.
Możemy na jej bazie wysondować, do czego chcemy dążyć. Dopóki nie zmieni się w zawiść, może być motywatorem i wiarygodnym kompasem na mapie życia. Wszystko w rękach tego, kto tę zazdrość w danej chwili czuje, i - przede wszystkim - co z nią robi.