Takie stare książki mają też ciekawe historie same w sobie. Od moich bliskich dowiedziałam się, że np. "Folwark zwierzęcy" Georga Orwella kupił tato w księgarni rolniczej, w dziale hodowla. Potem zastanawiał się, czy to cenzura czy głupota? :)) Niestety, takie stare ksiązki czasami dostarczają alergicznego kataru. Ciekawie napisana recenzja. :))
@ Wilkołak- Zofia jest zadbaną staruszką, nie upija się, nawet ZUS troszczy się o to, aby utrzymywała odpowiednią wagę. Nie walczy z demonami tylko z systemem, który jest o wiele gorszy od duchów i wampirów. Lubi porządek. Więc takie porównanie nie ma sensu. 🫨
Dużo wiadomo o książce z tej krótkiej recki, więc spełnia swoją rolę. Całe spektrum miłości i niemiłości brzmi ciekawie. Czy są też wielokąty?
Nie rozumiałem detali, o których wspominałaś: 'Elementem intrygującym jest tajemniczy, anonimowy liścik, jaki otrzymuje zazwyczaj jedna osoba z pary, z wyznaniem miłości i podpisem "Ty wiesz kto"'. Raczej nie ma sensu podawać ich w recenzji, bo i tak trzeba znać kontekst.
Jeśli pada słowo "członek", uchodzi to już za detaliczny opis. 😉