Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zrozumieć

eyesOFsoul

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Premiera 20 luty 2014 r.

Tajemnica pani Ming (2014)
kategoria: literatura piękna
liczba stron: 78
cena: 23,90
wydawnictwo: ZNAK Literanova
ocena: 7,5/10

“Myślę, że to jest najgorsze. Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia.” [1]

ZROZUMIEĆ

Moja przygoda z twórczością Érica-Emmanuela Schmitta zaczęła się od książki „Małe zbrodnie małżeńskie”. Do dziś gdzieś w zakamarkach głowy mam obraz Lisy i Gilles’a, którzy tak zażarcie wciąż ze sobą walczą. Ta walka dwojga ludzi, którzy jeszcze kiedyś tak bardzo się kochali, sprawia, że boję się swojej przyszłości… Dlatego rzadko sięgam po książki autora. Potrafi on obudzić w czytelniku wyimaginowane obawy. Sprawia, że powieść zaczyna żyć w człowieku swoim życiem… I z taką duszą na ramieniu sięgnęłam po najnowszą książkę Érica-Emmanuela Schmitta.
„Pani Ming siedziała niczym na tronie na swoim trójnożnym stołku w suterenie Grand Hotelu, wśród białych ceramicznych płytek i oślepiających neonów. […] Pani Ming przywróciła godność tej profesji. […] była królową wszechświata. […] Jej niemy majestat onieśmielał.” [2]
Tytułowa pani Ming jest babcią klozetową w toalecie Grand Hotelu w Yunhai. Ale najbardziej zadziwiające jest to, że swoją pracę wykonuję z dumą i godność, poprzez co wszyscy wokoło kłaniają jej się z należytym szacunkiem, jakby faktycznie była królową [tego] wszechświata. Bohaterka jest specyficzna. Sprawia wrażenie dość irytującej kobiety, która na wszystko zna odpowiedź. A mimo to, zagłębiając się w lekturę, poczułam silną wieź z panią Ming.
Na całą historię patrzymy z perspektywy francuskiego biznesmena, który przyjeżdża do Chin w interesach. Przypadkiem poznaje panią Ming i się z nią zaprzyjaźnia, a ona w ramach koleżeńskiej pogawędki opowiada mu o swojej licznej rodzinie. Narrator [francuski biznesmen] niedowierza kobiecie. W końcu polityka Chin wyraźnie zabrania mieszkańcom posiadać więcej niż jedno dziecko. Jakim cudem więc pani Ming ma ich aż dziesięcioro?
Tove Jansson napisał kiedyś: „Wszystko jest bardzo niepewne i to właśnie mnie uspokaja.” Éric-Emmanuel Schmitt poprzez błahą historię chce powiedzieć więcej. Pokazuję czym jest dla człowieka prawda, w jakiej hierarchii zazwyczaj jest stawiana i co tak naprawdę jest ważne. Próbuje zagrać alegoriami. Próbuje pokazać, by nie oceniać ludzi po pozorach; by człowiek nie tylko zechciał odkryć kłamstwo, ale i by postarał się zrozumieć, dlaczego to kłamstwo w ogóle pojawiło się w czyimś życiu.
Ta krótka, prawie osiemdziesięciostronicowa, książka jest zbiorem życiowych prawd i mądrości. Sprawia, że trochę zastanawiamy się nad tym naszym życiem. Czy faktycznie jest ono takie kryształowe… jak sądzimy? Czy ma kilka bruzd, o których nikomu nie chcemy powiedzieć… „Tajemnica pani Ming” to lektura godna uwagi. Ma jasno określony cel. Chce byśmy nie tylko dociekali prawd, ale by człowiek chciał też te prawdy zrozumieć. Bo „widzieć”, moi drodzy, to nie zawsze znaczy „wiedzieć”.

_______________________
[1] Stephen King, źródło: http://www.cytaty.info/cytat/myslezetojest.htm#NF96YWFrY2VwdG93YW55Xzk4OTU , 2014.02.11, godz. 10:00
[2] Éric-Emmanuel Schmitt, Tajemnica pani Ming, Wydawnictwo ZNAK Literanova, Kraków 2014, s. 6-7
_______________________
http://recenzencki.wordpress.com/2014/02/11/tajemnica-pani-ming-eric-emmanuel-schmitt/
~ eyesOFsoul ©

146 970 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących