Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kalejdoskop

potania

potania

Nazwisko Danielle Steel nie powinno być nikomu obce, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej dorobek ponad osiemdziesięciu książek, wydanych w 47 krajach, których łącza sprzedaż przekroczyła pół miliarda egzemplarzy. Jest amerykańską powieściopisarką, która inspiracje do swoich książek czerpie z życia. Każdy czytelnik niezależnie od wieku odnajdzie w bohaterach cząstkę siebie. Każda jej książka ukazuje zaciekłą walkę dobra ze złem, która nie zawsze musi być przegrana. Wiele z jej powieści doczekało się swoich ekranizacji.

„Ta przepełniona bólem i współczuciem powieść o trzech zakładniczkach rodzinnego dramatu jest jedną z najlepszych i najpopularniejszych powieści Danielle Steel.”
(cytat z forum, autor nieznany)

Sam Walker jest amerykańskim żołnierzem pod koniec wojny znajduję się w Paryżu, gdzie poznaję piękną Francuzkę Solange. Ich romans kończy się ślubem w Nowym Jorku po odbyciu służby wojskowej. Ich pożycie małżeńskie układa się różnie, a po czternastu latach zmierza ku tragicznemu końcu, jakim jest śmierć obojga w niejasnych okolicznościach.
Trzy siostry zostają sierotami, a ich los układa się różnie. W rezultacie każda wiedzie inne życie w innej części świata. Pod koniec życia przyjaciel rodzinny próbuję na nowo złączyć siostry, po których ślad zaginął trzydzieści lat temu – ale czy mu się to uda?

Styl Pani Steel jest niezmienny, wciąż lekki i przyjemny. Zawiodłam się trochę, gdyż powieść bardzo łatwo przejrzeć na wylot.
Uważam, że nie jest to powieść tylko i wyłącznie dla kobiet, ani żadne „romansidło”, raczej byłabym skłonna nazwać ją „powieścią obyczajową”
Akcja powieści trochę za szybko została rozpisana, jakby autorka miała narzucony limit stron. Moim zdaniem powieść zyskałaby na uroku, gdyby miała te sto stron więcej.
O ile wątek Hillary i Aleksandry jest dość dobrze zarysowany tak wątek Megan i ich rodziców kończy się zaledwie po kilku akapitach. Jest to rażący błąd, bo tak naprawdę nie mamy pojęcia nic o Megan poza tym, kim jest z zawodu i co chcę później robić.
Wątek Sama i Solgane wygląda niestety podobnie.

Jest to moja trzecia powieść Pani Steel i muszę się zgodzić z panującą ogólnie opinią na temat jej bohaterów. Jej bohaterowie bardzo dużo płaczą. Płaczą absolutnie wszyscy i to zgodnym chórem. Oczywiście starają się powstrzymać, a łzy stają im w oczach, jednak mimo wszystko częściej spływają po policzkach. Jeśli dodać do tego łzy czytelników, którzy stanową niemałą publiczność, a jej książki są istnymi wyciskaczami łez to możemy uzyskać drugi biblijny potop.

Mimo kilku mankamentów książkę polecam i wystawiam jej ocenę 8/10.
W przypadku wystawiania oceny nie pomógł nawet płacz ;)

Więcej na: http://www.ostatni-czytelnik.blogspot.com

27 178 wyświetleń
412 tekstów
10 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!