Menu
Gildia Pióra na Patronite

Skrzydlate ręce

zingela

Najpierw były anioły. Zafascynowałam się nimi nieprzyzwoicie. Od aniołów szybko przeszło do skrzydeł, a od nich - do ptaków. Na urodziny zażyczyłam sobie ptaszka, ale mama niestety myślała, że żartuję, i nawet przez moment nie chciała wręczyć mi klatki z fruwającym stworzeniem. A mnie ptaki fascynują jeszcze bardziej. Cóż, ciągle marzę, by mieć ptaszka. Na razie zadowalam się uroczymi spodniami ze skrzydlatym motywem. Mimo to ostatnio dotarło do mnie, że oprócz kawałka nazwiska nie mam w sobie wiele z ptaka. Co innego Ptasiek - tytułowy bohater debiutu Williama Whartona.

Ptasiek uwielbia ptaki przede wszystkim za to, co mają, a czego jemu uporczywie brakuje - umiejętność latania. Chłopak za wszelką cenę chce posiąść tajniki tej wiedzy, dlatego też obserwuje, próbuje i ćwiczy. Ćwiczy każdego dnia - wymachuje rękami 2 godziny dziennie. Nic dziwnego, że ma bardzo silne ramiona i wygiętą klatkę piersiową. Jest zwinny i szybki i właśnie dzięki tym cechom poznaje Ala, który staje się jego przyjacielem. Ptasiek ciągle interesuje się ptakami, kupuje dwa kanarki. Znawcy tematu uważają, że chłopak ma bardzo dobrą rękę do skrzydlatych zwierząt. Wkrótce jego hodowla powiększa się do dziesiątek małych i dużych ptaków obojga płci. Codziennie obserwuje i podziwia ptaki, cały czas o nich myśli. Pewnej nocy Ptasiek ma dziwny sen. Jest ptakiem. Lata. Poznaje samiczkę, razem latają w jednej z jego licznych klatek. Kiedy Ptasiek się budzi, jest oczarowany snem, ale dziwi go samiczka. Skąd się wzięła? Przecież w jego atrium takiej nie ma... Ptasiek w końcu odnajduje samiczkę i umieszcza ją w oddzielnej klatce. Podczas snu lata z nią, rozmawia, kocha się... Któregoś dnia zauważa, że wszystko, co dzieje się we śnie, ma miejsce też na jawie. Która rzeczywistość jest prawdziwa? Kim tak naprawdę jest Ptasiek?

Książka jest wyjątkowa. Nie wiem, czy jest jakaś podobna do niej, chyba próżno szukać. Początkowo czytelnik nie do końca wie, o co chodzi. Przeplatają się dwa wątki (choć w streszczeniu skupiłam się na jednym) - to, co dotyczy teraźniejszości i opowiadane jest przez Ala, i to, co chce powiedzieć Ptasiek. Narracje się mieszają. Minusem powieści - i to niestety poważnym - jest to, że tak długo trzeba czekać na odpowiedź na zasadnicze pytanie: O co chodzi? Jeśli mowa o minusach - znalazłam sporo błędów językowych, choć to nie rzutuje na książkę. Plusem jest na pewno fabuła, którą notabene docenia się dopiero w połowie książki. Mistrzowskie opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów i zapiski z obserwacji ptaków. Jak to ptasie życie jest wspaniale opisane! Czytamy o zwykłych sprawach - karmienie, gody, lot, pióra, ale nie sposób się nudzić. Przyrzekam - ani razu nie chciałam odłożyć książki przez te opisy.

Komu polecić tę książkę? Na pewno miłośnikom oryginalnej literatury i miłośnikom ptaków. Myślę też, że jeśli ktoś próbuje unieść się na własnych rękach, powinien zawrzeć znajomość z „Ptaśkiem”.

7495 wyświetleń
127 tekstów
11 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!