Duch Miasta to książka dla mnie wyjątkowa, bo po pierwsze: znam jej autora osobiście, a po drugie: jestem jednym z autorów zdjęć, które zostały użyte w książce.
Tytułowy Duch to chłopak z oszpeconą twarzą, który jednocześnie jest narratorem opowieści. Styl narracji zresztą zmienia się z czasem i jest bardzo interesujący i nowatorski. Duch odnosił sukcesy, był bogaty i prowadził zorganizowane, zdrowe i pełne spotkań oraz wyzwań życie. Realizował swoje pasje, robił piękne fotografie, jeździł na wystawy własnych prac. Teraz jednak nie jest nawet cieniem swojego dawnego blasku. Włóczy się po ulicach i miejscach dobrze znanego sobie miasta.
To właśnie zdjęcia, które wspólnie z Pawłem robiliśmy w Szczecinie, a także zdjęcia pozostałych autorów, zdobią strony tej książki. Jednak w opowieści nazwa miasta nie jest znana, chociaż jako szczecinianin wyłapałem kilka nawiązań do rzeczywistych miejsc i doskonale wczułem się w klimat mojego pięknego, choć czasem mrocznego, miasta.
Pewnego dnia Duch spotyka dziewczynę z włosami czerwonymi jak u jednej z postaci gry komputerowej, Tekkena. Ich znajomość, a później relacja, na pewno nie stanowi standardowej historii miłosnej rodem z romantycznych filmów. Jest w tej opowieści dużo skrajnych emocji, pada wiele pytań, zostaje poruszonych kilka problemów. Myślę, że każdy bez trudu odnajdzie w Duchu cząstkę siebie, mimo że nie jest on klasycznym everymanem.
Odebrałem Ducha jako postać negatywnie nastawioną do świata, ale nie w sposób na zewnątrz. Raczej jest to kompilacja autodestrukcyjnych emocji, które towarzyszą głównemu bohaterowi z drobnymi przerwami na chwile szczęścia. Te emocje rezonują z Miastem, wpływają na losy bohaterów. Autor sięga po nie z całego spektrum: od nieśmiałości i zawstydzenia, przez wstyd do wzbudzania poczucia winy i niskiego poczucie własnej wartości. Z drugiej strony jest to opowieść o przełamywaniu trudności związanych z tymi emocjami. O różnych próbach przetrwania wbrew nim, o procesie samoakceptacji i szukania akceptacji u innych. Paweł potrafi też odważnie pisać o seksie i fantazjach, zdecydowanie jest to książka tylko dla dorosłych.
Według mnie autor idealnie wykreował wizerunek ducha miasta. Jest to postać absolutnie wyjątkowa, sam nie znajduję w niej odniesień czy podobieństw do innych postaci, które znam z książek czy filmów. I nie mam na myśli tylko pomysłu na ducha, ale na cały bagaż doświadczeń i emocji, z którymi główny bohater musi się zmagać.
Ujął mnie także motyw podróży, a raczej ucieczki z miejsca, z którego nie widać wyjścia. Motyw, który przeplata tę opowieść jak przeplatają się nogi współpasażerów w przedziale pociągu, gdy chcemy wyjść do toalety, a siedzimy przy oknie. Pojawia się motyw ucieczki z miasta, ucieczki od życia, senny motyw ucieczki z placu, z którego wychodzą tylko ślepe uliczki, czy wreszcie ucieczki od samego siebie.
Książkę da się przeczytać jednym tchem. Myślę, że to jedna z tych książek, którą można przeczytać kilkukrotnie i odkryje się w niej rzeczy, których nie zauważyło się za pierwszym razem.
Pierwszą książką Pawła, którą przeczytałem, było "Ty". Później przeczytałem "Kopułę" i "Gwiazdę". Mam na swojej liście do przeczytania jeszcze "Najemników", ale to na "Ducha Miasta" czekałem najbardziej i nie zawiodłem się. Zdecydowanie jest to moja ulubiona książka z dorobku tego autora.
Właśnie zakończyłam lekturę Ducha Miasta. Uważam recenzję za niezwykle trafnie oddającą treść tej książki. Od siebie dodam, że jest świetnie opracowana, z użyciem zdjęć i komentarzy nawiązujących do treści. Książka posiada ciekawie zaprojektowaną szatę graficzną, jest wyjątkowo estetycznie wydana. Poza tym nie muszę nic więcej dodawać.
Recenzja zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Przeczytam w najbliższym czasie.
Cieszę się, naprawdę warto! :-)
Ciekaw jestem tego, jakie wrażenie zrobi na Tobie ta książka, Elu.
Po przeczytaniu na pewno podzielę się wrażeniami :-)