Menu
Gildia Pióra na Patronite

O wędrówce i nadziei

eyesOFsoul

Dotknąć nieba [I] (2012)
kategoria: literatura obca
liczba stron: 265
cena: 32,90
wydawnictwo: ZNAK
ocena: 9/10

Na rozstaju dróg [II] (2012)
kategoria: literatura obca
liczba stron: 295
cena: 32,90
wydawnictwo: ZNAK
ocena: 10/10

O tej serii mogę napisać tylko tyle: „Czuję się jak latawiec porwany przez huragan [str.57, cz.II].”

O WĘDRÓWCE I NADZIEI

Dzienniki pisane w drodze to (póki co) seria dwóch bestsellerowych powieści, napisanych przez Richarda Paula Evansa. Kto jeszcze nie miał styczności z twórczością autora – biegnę z zapewnieniem, że nie pożałuje. Tym razem książki zabierają nas w podróż przez własne słabości, upadki, cierpienie, które kończą się na poszukiwaniach ostatniej deski ratunku, jaką jest nadzieja.
Główny bohater, Alan, nie jest nikim ważnym ani sławnym. Ale jest to człowiek, który osiągnął w życiu sukces. Ma piękną żonę, dom, sportowy samochód i dobrze prosperującą firmę. Niestety, jak to w życiu, w ułamku sekundy traci wszystko. I postanawia odejść. Dokąd go ta decyzja zaprowadzi?
Alan, którego poznajemy w pierwszej części Dzienników (książka „Dotknąć nieba”), to człowiek taki jak ja lub Ty, który w życiu natrafił na swoistą kumulację czarnych godzin. Rozpoczęta wędrówka jest dowodem na siłę i determinację, jaką człowiek w sobie posiada. Często dajemy za wygraną. Nie udało się. Upadliśmy. Nie nadajemy się do tego lub tamtego. Odpuszczamy. Autor stara nam się przekazać, że w życiu chodzi właśnie o to, by po upadku otrzepać się z kurzu i iść dalej. By nie skupiać się na zemście, ale znaleźć w sobie kolejny cel, który pomoże nam przetrwać. „Jak mówi legenda, kiedy piasek Key West znajdzie się w twoich butach, nie będziesz mógł wrócić tan, skąd przyszedłeś [str.13, cz. I]”. W wypadku Alana ta krótka myśl jest prawdą, a Key West stało się celem, do którego nasz bohater dąży. Co jest w Key West prócz piasku? Z pewnością jest tam duchowe wyzwolenie, które pozwala człowiekowi pisać w życiu nowy, może i nawet lepszy, rozdział.
Wędrówka, której jesteśmy świadkami, to poszukiwanie nie tylko siebie, ale nadziei. Jest pełna bólu, cierpienia, rozpaczy. Staje się lekarstwem na życie, ucieczką od przeszłości oraz sposobem na zapomnienie. Søren Kierkegaard napisał kiedyś: „A nade wszystko nie utrać chęci chodzenia. (…) Nie znam żadnej myśli aż tak przytłaczającej, żeby nie można się było od niej uwolnić, chodząc.” I właśnie tymi słowami chcę podsumować książkę „Dotknąć nieba”, która jest pierwszą częścią Dzienników pisanych w drodze.
„Kilka miesięcy po tym, jak zostałem napadnięty, pchnięty nożem i pozbawiony przytomności przy autostradzie numer 2 w stanie Waszyngton, znajoma zapytała mnie, jakie to uczucie mieć rany zadane nożem. Odpowiedziałem, że bolesne[str. 13, cz.II].” Tymi słowami zaczyna się prolog „Na rozstaju dróg”, który jest kontynuacją Dzienników pisanych w drodze. Książka, tak jak i poprzednia część, jest zbiorem trafnych i pouczających aforyzmów. A sama powieść jest lekturą, która uczy życia. Bo jak sam autor pisze: „Planujemy, że nasze życie będzie biegło niezakłócenie od realizacji jednego marzenia do spełnienia drugiego przypominając tym samym mapę samochodową, na której nitki autostrad łączą ze sobą punkciki miast. Jednak z czasem przekonujemy się, że życie toczy się na bocznych drogach , w objazdach i w czasie przymusowych postojów[str. 15, cz.II].”
Tytuł mówi sam za siebie. Na rozstaju dróg człowiek musi podjąć decyzje. Albo idzie w lewo, albo idzie w prawo. Albo ufa własnym wyborom i ryzykuje, albo czeka na cud z nieba. Prawdą jest, że człowiek w obliczu tragedii, jaką w wypadku Alana jest utrata wszystkiego, co dotychczas w życiu osiągnął, ma prawo do manifestacji swoich uczuć. Ma prawo nie okazywać uczuć. Ma prawo podejmować nierozsądne decyzje. I ma też prawo w ogóle nie podejmować decyzji. I w tym wypadku żadne nauki, żadne mądrości, żadna wiara nie jest w stanie pomóc, gdy serce i dusza jest przepełniona cierpieniem. Bo jeśli myślicie, że w tej części karty się odwróciły, a Alan jest najszczęśliwszym facetem na ziemi, niestety Was zmartwię. Różnicą między pierwszą częścią a drugą jest jedynie taka, że Alan w tej części przez dłuższy odcinek podróży nie jest sam. Towarzyszy mu Kailamai. Dziewczyna z chyba jeszcze większym bagażem życiowym.
I właśnie ta dziewczyna jest nadzieją, którą przez długi czas szukał Alan. Bowiem kiedy szuka się ukojenia w bólu, człowiek często jest skupiony tylko na sobie. A w życiu chodzi trochę o to, by pomóc też innym, dzięki czemu jest większa szansa, że szybciej zapomni się o własnych problemach. Motywem przewodnim książki dalej jest wędrówka. Ale mamy teraz do czynienia z człowiekiem, który nie tylko patrzy na siebie, ale i patrzy na wszystko co się dzieje wokół niego. Książka „Na rozstaju dróg” otwiera oczy zarówno bohaterowi, jak i czytelnikom.
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że „dobro wraca ze zdwojoną siłą, więc nie bój się pomagać innym”. Więc jeśli Richard Paul Evans planuje trzecią część Dzienników pisanych w drodze, mam nadzieję, że w tej kolejnej odsłonie będzie nam dane przeczytać trochę więcej o szczęściu. Bo w końcu pasmo nieszczęść jest jak horyzont. W pewnym momencie ma swój koniec, chociaż go nie widzimy.
Mogłabym przez kolejną stronicę toczyć wiele słów o autorze i jego twórczości. O tym, jak jego powieści wciągają. A każda kolejna historia niesie ze sobą przesłanie, które jest ponad zwykłą rozrywkę. Ale powiem Wam tylko, że po jakąkolwiek pozycje byście nie sięgnęli, nie odłożycie książki nie odnalawszy uprzednio czegoś dla siebie. Bo jest to autor, który porywa nie tylko duszę, ale i serce.

-----
http://recenzencki.wordpress.com/2013/08/07/dzienniki-pisane-w-drodze-i-i-ii-richard-paul-evans/

146 996 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących
  • 8 August 2013, 15:27

    Wychodzę z założenia, że jak mi się nie podoba - to nie czytam. A skoro nie czytam - to nie piszę do tego recenzji :D

  • sprajtka

    8 August 2013, 15:23

    Widzę właśnie:)

  • 8 August 2013, 15:21

    Nie czytam nieciekawych książek. :p

  • sprajtka

    8 August 2013, 15:12

    A to ciekawe...