Menu
Gildia Pióra na Patronite

Dr House i jego ewangelia

potania

potania

Autorem książki jest Ks. Diego Goso, który w swoim dorobku ma już kilka książek, lecz tylko dwie dotychczas zostały przetłumaczone na język polski („Żarty święte i nieświęte” oraz „Dr House i jego ewangelia”). Diego jest kapłanem w diecezji Turynu. Współpracuję wieloma różnymi redakcjami czasopism lokalnych i ogólnokrajowych oraz prowadzi bloga (Spillo.it), który w świetle włoskiej panoramy świata katolickiego on-line uchodzi za najbardziej nonszalancki.

W książce pt. „Dr House i jego ewangelia” mamy do czynienia z kolejną próbą „rozłożenia House na czynniki pierwsze”. Jednakże nic bardziej mylnego, jeśli uważać by ją za kolejną powielającą swój poprzednik. Ks. Diego w swojej książce podchodzi do „rozszyfrowania” House ze strony religii. Każdy rozdział prócz nawiązania swoim tytułem zarówno do oddziałów szpitalnych, jak i ważniejszych elementów w życiu House opisany jest fragmentem z Biblii (zwykle 1-3 zdania). Podsumowaniem każdego rozdziału są fragmenty Encyklika papieża Benedykta XVI.

Autor usilnie stara się przekonać czytelnika, że bohater, mimo że uważa się za zdeklarowanego ateistę tak naprawdę, nie sprzeciwia się samemu Bogu, lecz jedynie otoczce wiary.

Prócz doszukiwania się Boga w Housie autor przedstawia również podobieństwa do Sherlocka Holmesa. Fragmenty dotyczące House i Holmesa przewijają się często i stanowią interesujący przerywnik między realizacją głównych założeń autora.

Myśli House, które znajdują się bez mała w każdym rozdziale książki, są według mnie strzałem w dziesiątkę.

Styl, w jakim książka jest napisania jest wprost świetny. Czyta się lekko, szybko i przyjemnie. O ile inne pozycje tego typu mnie lekko nużyły tak ta zachowała umiar we wszystkim, dlatego trafia na półkę „ulubione”. Skupienie się na jednym, a w sumie dwóch aspektach z życia House dało 82 strony książki, którą powinien przeczytać każdy fan serialu, bądź osoba, która interesuję się postacią House.

Na koniec mogę jeszcze dodać, że tak samo jak mówi autor: " Ta książka nie nadaje się dla pacjentów uczulonych na sarkazm. Stąd uprasza się tradycjonalistów zbyt wrażliwych na odór pod nosem, aby trzymali się od niej jak najdalej."

Ocena: 9/10

Więcej na: http://www.ostatni-czytelnik.blogspot.com

27 178 wyświetleń
412 tekstów
10 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!