wycieram się na pył pod wzrokiem końca świata jak uciec powiedz mi gdy krew się z wodą splata
to tylko jeden szept rozbity środkiem dnia na głos jest tylko kilka słów i tylko kilka warstw na dnie
gdy nocą wśród słońc w szaleństwie szukam cię buduję szklany krąg i śnię
na starym stole dwie filiżanki w środku końca wyrzucasz do nich gniew wśród spojrzeń złych tysiąca
to tylko jeden dzień i uciec przyszedł czas na złość ten życiodajny wdech nie umknie może nam ten raz
że nocą wśród słońc w szaleństwie znajdę cię rozbiję szklany krąg
utulisz mnie
utul mnie