PIOSENKA Z ŻĄDŁEM W SERCU
Samotny anioł błękitny.
Typowy beskidzki anioł stróż.
Sierota po babci Anieli.
Pan właśnie wręczył jej klucze,
Do mieszkania, w spółdzielni Ojca.
Pomyślał - panaceum na anielski smutek,
Najlepszym będzie
Herbatka we wrześniowym ogrodzie
Hani i Mirka.
A potem już połknął szczęścia bakcyla.
Myśl słowem, słowo ciałem
I został, przynajmniej, aż diamentowe korony,
Przywdzieją złotem już koronowane słoneczniki.
Bo zakochał się w słowach, które Mirek Hani,
Że uwielbia jej oczy niebieskie,
Śmiejące jemu radość,
Jej niebiańskiego oddechu duszy,
Więc dzień za dniem płynęły magicznie aniołowi.
Herbatka za herbatką, we wrześniowym ogrodzie
Hani i Mirka.
A Hania się śmiała od tych Mirka słów.
Ulatywała, gdzieś, gdzie Niebo,
Nic już dodać, już nie musi, może też i nie może.
Anioł patrzył i pił herbatkę,
We wrześniowym ogrodzie Hani i Mirka.
Herbatka u Hani i Mirka z aniołem.
Herbatka u Hani i Mirka z aniołem.
Herbatka u Hani i Mirka z aniołem.
Autor