Rozbite światła,
noc bez snów,
skrócony oddech
płacz bez słów...
Ocieram ciszę
dłonią łez,
to ostatnia szansa
- mam jokera kier.
Postanowiłam sprostać mu
magią zawiłych, ciężkich słów.
Rozbita lampa,
koniec gry
- znów karty się sypią.
Po raz ostatni uciekam,
choć pada deszcz i sił mi brak.
Zobaczyłam w sobie człowiek,
chociaż na moich ustach...
Gdy spadnę w mrok,
nie ratuj mnie.
Może ja właśnie tego chcę?
Chcę wkroczyć w próżnię,
w niej trwać.
Jak biały kruk,
dać szukać się,
w nicości na życia dnie.
Przecież znajdziesz mnie i tak...
Rośniesz w odwagę,
ostrzysz miecz.
Jesteś tytanem
z papieru rzeźb.
Odbite lustra
płoną,
a światło umiera.
Po raz ostatni uciekam,
choć pada deszcz i sił mi brak.
Zobaczyłam w Tobie człowieka.
Skoro jej tak pragniesz,
nie zapomnij wstać!
Ja spadnę w mrok,
nie ratuj mnie.
Może właśnie tego chcę?
Chcę wkroczyć w próżnię, w niej trwać.
Jak biały kruk
dać szukać się
w nicości, na życia dnie.
Przecież znajdziesz mnie i tak.
Chcę pragnąć,
chcę płonąć bez słów.
Chcę słabnąć,
chcę uśmierzyć ból.
Chcę poczuć,
chcę widzieć
jak
odchodzisz
znów...
https://www.youtube.com/watch?v=3eBroYj_Qv0
Kiedy kogoś pożegnasz, czasami musisz dać sobie czas, żeby wszystko zrozumieć. Dziś dziękuję za te życzenia i wszystkim, bez wyjątku, też tego życzę :)
To pożegnanie wybrzmiewa podświadomym błaganiem o miłość.
Życzę Ci jej.
Spełnionej lub nie.
Pierwsza uszczęśliwia
Druga uszlachwtnia.