Inkoherencja
kolejny dzień szukam odpowiedzi
klucza do domku z kart
odpocząć chcę tylko nie wiem kiedy
jak wyrwać się zza krat
minęło przecież tylko oka mgnienie
a świat wywrócił się
do własnych myśli miałem rzut kamieniem
dziś co raz dalej jest
Ref.
tak walczę sam, tyle lat w mojej wyobraźni
ciągle nadzieję mam
sny zwykle są tylko tłem eutanazji prawdy
budzik to wierny kat
czas niczym Syzyf toczy błędne koło
do przodu cofa się
oszustka w szkle błyszczy się wesoło
w kieszeni skrył się lęk
kolejny raz dźwigam te skrajności
które targają mną
rozbijam sęk cichych wątpliwości
kiedyś się skończy noc
Ref.
tak walczę sam, tyle lat w mojej wyobraźni
ciągle nadzieję mam
sny zwykle są tylko tłem eutanazji prawdy
budzik to wierny kat
zaplątany w znikających dniach
zanurzony w oceanie zdań
zawiedziony obietnicą szczęścia
wciąż naiwnie
gonię wiatr
Ref.
tak walczę sam tyle lat w mojej wyobraźni
ciągle nadzieję mam
sny zwykle są tylko tłem eutanazji prawdy
budzik to wierny kat