kolejny dzień szukam odpowiedzi klucza do domku z kart odpocząć chcę tylko nie wiem kiedy jak wyrwać się zza krat
minęło przecież tylko oka mgnienie a świat wywrócił się do własnych myśli miałem rzut kamieniem dziś co raz dalej jest
Ref. tak walczę sam, tyle lat w mojej wyobraźni ciągle nadzieję mam sny zwykle są tylko tłem eutanazji prawdy budzik to wierny kat
czas niczym Syzyf toczy błędne koło do przodu cofa się oszustka w szkle błyszczy się wesoło w kieszeni skrył się lęk
kolejny raz dźwigam te skrajności które targają mną rozbijam sęk cichych wątpliwości kiedyś się skończy noc
zaplątany w znikających dniach zanurzony w oceanie zdań zawiedziony obietnicą szczęścia wciąż naiwnie gonię wiatr
Ref. tak walczę sam tyle lat w mojej wyobraźni ciągle nadzieję mam sny zwykle są tylko tłem eutanazji prawdy budzik to wierny kat