Menu
Gildia Pióra na Patronite

prezent od Mikołaja

Etami

Żyła sobie całkiem niedawno dziewczynka o imieniu Kasia. Miała ona siedem lat i mieszkała z babcią z na dziesiątym piętrze dużego warszawskiego bloku. Gdy dziewczynka miała trzy latka, jej tatuś zginął w katastrofie lotniczej. Gdy Kasia miała zaledwie pięć lat, mamusia wyjechała za granicę. Niestety, mama tak bardzo zajęta była pracą, że nie przyjeżdżała wcale do córci.

Zbliżały się święta. Kasia siedziała bardzo smutna przy stole i pisała list do świętego Mikołaja:
Kochany Mikołaju!
Bardzo lubię, gdy przynosisz mi prezenty. W tym roku mam dla Ciebie bardzo trudne zadanie. Proszę Cię, aby do serduszka mamusi przyszedł nowo narodzony Pan Jezus i przyprowadził ją do naszego domku. Mikołaju, nie wiem czy wiesz, że bardzo tęsknię za moją mamusią i nie chcę, aby ona tak dużo pracowała. Mam nadzieję, że mama wróci do mnie i do babci.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
KASIA

Nadszedł dzień Wigilii. Na dworze padał mokry śnieg i było dżdżysto. Kasia była niezmiernie ciekawa, czy Święty Mikołaj wysłucha jej prośby. Miała bardzo dużą nadzieję, że mamusia wróci. I to nie tylko na chwilę, lecz na stałe.
Stół był nakryty na trzy osoby. Pod obrusem leżało sianko na znak żłobu, w którym narodził się Zbawiciel. Babcia przeczytała fragment Ewangelii, mówiący o narodzeniu w stajence Syna Bożego. Podzieliła się opłatkiem z Kasią, życząc przy tym prawdziwego narodzenia Jezusa w jej serduszku. Dziewczynka również złożyła babci serdeczne życzenia. Na stole stało dwanaście, ładnie pachnących potraw, a z boku widać było małą choinkę, na której świeciły się kolorowe lampki. Zjadła z babcią po trochu każdej z wigilijnych potraw. Najbardziej smakował jej karp w galarecie. Kiedy przyszedł czas na rozpakowywanie prezentów, Kasine serduszko zaczęło mocniej bić. Podeszła do choinki, aby rozdać prezenty, kiedy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Dziewczynka pobiegła czym prędzej otworzyć. W drzwiach zobaczyła niedużą kobietę o jasnych włosach i zielonych oczach. Kasia od razu rozpoznała w owej pani swoją mamę.
– Mamusiu! – krzyknęła i przytuliła z całych sił mamę do swojego małego serduszka, które mocno łomotało z radości.
– Wróciłaś! Kochana! –¬ na buzi dziewczynki pojawiły się małe łezki szczęścia.
Mamusia przywitała się z babcią i jeszcze raz uścisnęła Kasię. Dziewczynka była chyba teraz najszczęśliwszą osobą na świecie. Po rozpakowaniu świątecznych upominków oznajmiła:
– Nie ważne są te prezenty, które dostałam pod choinkę, bo największym prezentem dla mnie jesteś Ty, Mamusiu.
Wszystkie trzy lokatorki dziesiątego piętra warszawskiego bloku bardzo miło i ciepło oraz w rodzinnej atmosferze spędziły święta.
Niestety mamusia musiała wrócić do pracy za granicą. Kasia była bardzo pomysłowa, dlatego kupiła dla mamy gazetę z ogłoszeniami o pracy w Polsce. Dziewczynka miała nadzieję, że mama znajdzie dzięki tej gazecie pracę, która będzie blisko ich domu. Tak się też stało. Mamusia znalazła lepszą pracę w Polsce, blisko domu i została w kraju na stałe. Kasia była bardzo z tego powodu zadowolona. Przed następnymi świętami napisała do Świętego Mikołaja list, a brzmiał on tak:
Kochany Mikołaju!
Bardzo dziękuję Ci za ten wspaniały prezent. Jestem bardzo szczęśliwa, bo jest ze mną mama. Teraz nie brak mi już niczego. Mam nadzieję, że innym dzieciom też będziesz zawsze przynosił takie miłe i radosne prezenty.
DZIĘKUJĘ!
KASIA

1141 wyświetleń
15 tekstów
1 obserwujący
  • Huaquero

    8 October 2010, 20:19

    Wzruszyło mnie to opowiadanie, ładnie napisane, pozdrawiam serdecznie :)

  • 8 October 2010, 14:32

    Trochę dawno temu je napisałam,gdy była ta fala emigracyjna...ale myślę,że jest nadal na czasie...do grudnia jeszcze trochę czasu,ale nad swoimi zachowaniami możemy zastanowić się już teraz...