Menu
Gildia Pióra na Patronite

The Fourth Archangel : Prolog.

. Akuu ! .

. Akuu ! .

Życie, to zabawna gra, której nigdy nie zrozumiem. Wspaniałe uczucia przerażają się w ból i nienawiść, prowadzą do śmierci. Wystarczy jedna sekunda, by wszystko popsuć. Niewiele, w porównaniu z czasem, kiedy staraliśmy się żyć, budując chwile.

Teraz już wiem, że zaprzepaściłam swoją szansę. Chciałam być z kimś, kto był niedostępny, uparty. Choć mnie okłamywał, nie mogę powiedzieć, że go nie kochałam. Straciłam go na zawsze, mojego ukochanego Aarona. Pragnęłam go mieć całym sercem, całą duszą, a pomimo to go nie otrzymałam. Teraz już wiem, że kochał mnie nad życie. Mógł odzyskać wszystko, co stracił, ale wolał mnie uratować. Walczył, stał się moim aniołem stróżem. Moim i tego, co było we mnie. Mam wrażenie, że wiedział o tym jeszcze przede mną.
Są momenty, kiedy go nienawidzę za to, że mnie zostawił. Jestem mu wdzięczna za to, że nie samą. Mam jego rodzinę, jego syna. Zachowuje się tak samo jak on, marszczy nawet brwi w ten sam sposób. Skóra żywcem ściągnięta z ojca. Moi kochani, inteligentni mężczyźni.
Dla chłopca zrobię wszystko, jest moją największą i najtrwalszą podporą. Aarona nigdy nie zapomnę, nawet, gdybym tego pragnęła.
Wywołana z letargu myśli przez gwiżdżący czajnik, odeszłam od okna, ocierając łzę, która spłynęła po moim policzku już jakiś czas temu. Muszę zaufać samej sobie i temu, kto daje mi nadzieję.

8190 wyświetleń
55 tekstów
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!