Menu
Gildia Pióra na Patronite

Serce

skubson

„Życie to gra w której organizator przez wielu zwany Bogiem przygotowuje zadania”. Takie zdanie przeczytał wczoraj w jednej ze swoich ulubionych książek. Przez całe dotychczasowe życie mam wrażenia że dla mnie ma jakieś dodatkowe – pomyślał. A jak wszyscy wiemy wymagają one wyjątkowego poświęcenia. Tym razem Boże przygotowałeś zdanie niewykonalne. Każde dziecko przecież wie, że przeciętny kot ma siedem żyć, a człowiek tylko jedno . Poczekaj przeliteruje J E D N O. To jak jeden strzał, jeden wygrany los na loterii. Coś niepowtarzalnego, coś co już nigdy więcej się nie zdarzy. Tak jest z moim życiem. Leże właśnie w łóżku, do prawej ręki mam przyczepiony jakiś kabel podejrzewam że to kroplówka, jakoś tak się po niej lepiej czuje. A za mną te denerwujące monitory, niby nie pikają jak na filmach, ale mam wrażenie jakbym był pod stała obserwacją niekoniecznie taką jaką bym chciał. Widać na nich jak pracuje moje serce. To podobno z nim jest coś nie tak. Ja tam nic niepokojącego nie zauważyłem ,ale jakoś tak się złożyło, że nagle zrobiło mi się biało przed oczami. I nie był to wcale skutek grania przez dwie godziny w tenisa ziemnego. Tak po prostu gorzej pracowało. Ostatnio niestety coraz częściej. Pisząc do Ciebie trochę przyspiesza. Byłoby chyba głupie jakby nie przyspieszało w rozmowie z samym Bogiem. Poczekaj Boże bo właśnie pomyślałem o niej. Chyba wiesz o kim mówię, co nie co Ci o niej opowiem.

Zaistniała w moim życiu tak nagle i niespodziewanie jak wysypka. Nikt się jej nie spodziewa, a ona i tak się pojawia. Znam ją już troszeczkę, tak mi się przynajmniej wydaje. Myślisz że mam racje ? Ma jedną bardzo seksowną część ciała … mózg, tzn. ma ich wiele, ale mózg sprawa że tamte pozostałe stają się jeszcze bardziej sexy. Jest dwa razy inteligentniejsza ode mnie, jak z nią rozmawiam to mój zasób słów zdecydowanie wskakuje na wyższy poziom użytkowania. Wstyd było by przecież skompromitować się przed kobietą. No i uśmiech jak się czasami zapatrzę w niego to mam wrażenie jakby mnie ktoś bombardował dopaminą. Ty Boże wiesz co to dopamina prawda ? Ona jest normalną kobietą a jednocześnie tak niezwykłą. Dla mnie niezwykłą. Ciężko mi pisać o czymś czego nie mogę nazwać. W życiu miałem przyjemność spotkania wielu kobiet. Nie .. nie to nie znaczy że jestem kobieciarzem. To chyba ostatnia rzecz jaką można o mnie powiedzieć. Ja zawsze mówię, że we mnie jest pierwiastek z kobiety, ba ja jestem feministka. Tylko w męskim wykonaniu. Jak to mówi mój ulubiony autor Janusz Leon Wiśniewski „od feministek różni mnie tylko to że one chodzą do ginekologa a ja nie” i ja się pod tym podpisuje. Kobiety dostrzegają we mnie ten pierwiastek. To dlatego Basia po tym jak się dowiedziała że ma raka pierwsze chciała się spotkać ze mną a nie swoją rodziną, to dlatego Patrycja uwielbia spacery przy blasku księżyca ze mną u boku. Mimo tego że ma męża i dwójkę dzieci. Ale ja już taki jestem, jak mnie pytają o zdanie to usłyszą zawsze prawdę, nawet tą najokrutniejszą. No i potrafię słuchać. U facetów ta cecha to chyba na wymarciu jest ostatnio. Ale wróćmy do kobiet niektóre z nich po prostu były, a w zasadzie pojawiały się i znikały jak mgła która spowija staw o poranku i znika tuż przed dwunastą w południe. Są jednak i takie które w moim życiu były i pozostają nadal to moje koleżanki i tylko koleżanki. Nie mógłbym ich nazwać przyjaciółkami bo dla mnie to strasznie ważne słowo. Jak miłość czy przysięga. Pamiętasz Boże jak Ola przez dwa tygodniu dzień w dzień prosiła mnie żebym jej przysiągł, że nie otwierałem jej poczty i nie czytałem jej emalii. A ja tylko mogłem powiedzieć „ ie czytałem , nie mógłbym przeczytać, ale przysięgi złożyć Ci nie mogę”. Bo przecież przysięgać można tylko przez Tobą Boże, ale nie będę Ci tutaj przestawiał telegraficznego skrótu z mojego życia. Teraz jest Ona to w końcu z jej powodu pisze.
Jest w niej coś … no właśnie … coś lodowatego. Jakby ją ktoś zamknął w takiej uczuciowej chłodni. Na pięć minut i zapomniał otworzyć. Z jednej strony muszę powiedzieć, że coś takiego mi się podoba i mnie to pociąga, a z drugiej zastanawiam się który genetycznie zmutowany facet bo inaczej nie można nazwać takiego człowieka. Mógł być na tyle okrutny i zamknął ją w takiej chłodni. Czasami mam ochotę ją przytulić i tak trwać próbując ogrzać ten jej chłód. Myślisz Boże że będzie mi to jeszcze dane uczynić ? Ale teraz przechodzę do rzeczy, w końcu po coś pisze. Mam dla Ciebie zadanie. Takie drobniutkie. Mnie chyba nie odmówisz. Prawda ? Panowie w białych fartuchach mówią że już nie dużo mi zostało czasu, maksymalnie tydzień. Leże już na tym oddziale trzydzieści dni i przez ten czas nie prosiłem Cie o nic a mogłem to zrobić wiele razy. Ale co się odwlecze to nie u ciecze jak to mówi moja babusia. Zanotuj sobie, żebyś przypadkiem nie zapomniał. Boże proszę Cie o uśmiech dla mojej Hani, żeby pojawiał się na jej twarzy codziennie rano i znikał wieczorem jak będzie kładła się spać. Proszę Cie też o ciepło żeby nie opuszczało jej nawet w najchłodniejsze dni w roku. Bo przecież mnie już wtedy nie będzie. I nie będę mógł jej tego dać sam. Przepraszam Cie Boże ale mam coraz mniej siły, chyba się położę spać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem czy się obudzę, ale wiem że zrobiłem dużo, powiedziałem o moim zadaniu Tobie. Ja nie wykonałem tego które mi powierzyłeś. W końcu trudno wygrać z wrodzoną wadą serca. Chociaż Ty wykonaj to o które ja Cie proszę. Dobranoc.

Tomek zmarł 11 lutego 2000 roku w szpitalu imienia Stefana Żeromskiego w Krakowskiej Nowej Hucie. Lekarze stwierdzili przerośnięcie mięśnia sercowego jako wadę wrodzoną, powiększającą się przez większą część jego życia. Pozostawił żonę i dwójkę dzieci. Na jego nagrobku widnieje do dzisiaj napis „Niektórzy mają zbyt duże serce przepełnione miłością dla innych. Tomek był jest i będzie jedną z nich” .

4460 wyświetleń
36 tekstów
1 obserwujący
  • 31 August 2010, 21:43

    wytykajcie błędy.. wyrażajcie swoje zdanie mnie cieszy że ktoś czyta moje wypociny :)

    ostatnio coś nie mam weny i czasu na pisanie wiec na razie posucha.

  • motylek96

    16 May 2010, 23:39

    Brak mi słów...przepiękne opowiadanie Łzy w oczach mi się kręcą
    Zabieram do zeszytu

  • Say

    4 March 2010, 15:15

    I ponownie piękna miłość ^^.
    A ja lubię takie, kończące się źle x3.
    Przyjemnie się czytało ;)

    U mnie też coś nowego.

  • Kometa

    3 March 2010, 21:40

    Super, aby tak dalej .