"... bo nikt tego za mnie nie ruszy. Nie znajdzie wymarzonej pracy, nie zbuduje domu, nie posadzi drzewa, może tylko syna spłodzi, ale w tym przypadku jest to za duża przyjemność, by jej sobie odmawiać i co najważniejsze powierzać komuś innemu" - tu pojawił się uśmiech... "Teraz wiesz, że jest w Tobie taki mały Jezus, który czyni cuda. Ha! I wtedy każda dwójka będzie jedynką." - a tu wilka optymistyczna nadzieja...