Menu
Gildia Pióra na Patronite

***RANDOM***

@rt1993

@rt1993

Zadam podstawowe pytanie: Po co?
Po co?
Mam już dosyć. Nie mam już sił, nie nadaję się do życia w tym świecie, z tymi ludźmi. Każde kolejne wyjście do nich, do kogokolwiek kosztuje mnie coraz więcej. Najchętniej nie wychodziłabym z domu, a najlepiej nawet z łóżka, żeby nie musieć nikogo oglądać i żeby nikt nie musiał patrzeć na mnie. Jestem młoda, moje życie jeszcze nie zdążyło się dobrze rozkręcić, nabrać rozpędu. A ja już jestem zmęczona i nie mam sił. Czasem mam tylko lepsze dni , przebłyski światła w ciemnym długim tunelu, pojedyncze ciepłe promienie słońca na delikatnie odkrytej skórze późną wiosną. Więc, po co? Po co mam codziennie wstawać? Robić kawę? Jeść śniadanie? Po co mam wychodzić? Po co mówić? Po co w ogóle ROBIĆ? Po co żyć...?
Nie wiem co z tym poczuciem zrobić, bo straciłam motywację do wszystkiego. Nic już nie jest takie samo. Nic już więcej nie ma dla mnie sensu. A tu trzeba żyć! Kiedy ja nie mam sił...
Moje życie miało to coś zwane sensem kiedy "ty" byłeś blisko. Ty w cudzysłowiu, bo teraz już nim nie jesteś. Nie jesteś tą samą osobą która mnie brała w ramiona. Całowała. Odgarniała mi włosy z oczu, wpatrując się we mnie tymi wielkimi niebieskimi oczami. Ciśnie się na usta nawet 'kochała', ale jak ktoś kogoś kocha, to tak nie robi...A więc nie wiem nadal nawet czy jesteś człowiekiem, a nie jakimś potworem, zwierzęciem, kosmitą...??
No tak, mówią że "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus...", że mają odmienne znaki, sprzeczne, które się często opacznie rozumieją...Po co więc tak zostaliśmy stworzeni, żeby się dobrze nie rozumieć...? Po co...? Te pytanie siedzi w mojej głowie cały czas, nie dając spokoju. Bez odpowiedzi.
Kochałam Cię. Naprawdę Cię kochałam. Oddałam Ci serce, niemalże na dłoni, choć dobrze wiedziałeś, że z zaufaniem do facetów ma problem, ze względu na tatę...wiedziałeś, że zrobił mi krzywdę. Że mnie zepsuł. Wypaczył, wypalił od środka. A potem jeszcze zostawił matkę, mówiąc bezczelnie w twarz, że nie może mieszkać pod jednym dachem z dwoma kobietami które 'kocha' w ten sposób, po czym zniknął. Ślad po nim zaginął. Przez to wszystko kiedy na nowo się odrodziłam, kiedy zaczęłam wierzyć, że są jeszcze jednak mężczyźni na świecie, nie bestie, kiedy dałeś mi nadzieję i wiarę...kiedy doświadczyłam co to zakochanie...co to młodzieńcza miłość...Pokazałeś mi świat na nowo...pokazałeś że jednak ma kolory...Że czasem nawet, nie za często, ale czasem, nawet można na nie patrzeć przez różowe okulary...Dałeś mi poczuć motyle w brzuchu. Dałeś poczuć co to prawdziwe ciepło troskliwej dłoni...pomocnej dłoni. Zawsze byłeś. Wszędzie byłeś Byłeś to tego stopnia że oddychałam tobą. Uzależniłeś mnie od siebie na tyle, że gdy tylko straciłam Cię z oczu, czułam się tak jakby ktoś rwał moją duszę od środka. Jakbym rozpadała się na kawałki. Tak jak teraz. Byłeś aniołem. W ogóle czasami nie wierzyłam własnemu szczęściu. Kiedyś ktoś mnie wbił w poczucie, że na nie nie zasługuję. Ty łamałeś te lody, znosiłeś te stereotypy. Dałeś mi uwierzyć, że jestem coś warta. Choć nie było łatwo. Potem gdy chciałam Cie delikatnie, powoli dopuścić do tej drażliwej sfery intymnej...kiedy wiedziałeś z jak ogromnym trudem mi to przychodzi...Kiedy myślałam, że jestem na to gotowa...dałam Ci to ostrożnie do zrozumienia...Kiedy sprawy zaczynały nabierać obrotu...no i kiedy się rozmyśliłam...kiedy stwierdziłam, że jednak jeszcze nie...że to jeszcze nie ten moment...
Naprawdę Cie kochałam.
Naprawdę kocham całym sercem.
Potem znikłeś.
Pomimo wszystkiego.
Wiem, to chore. Ale tęsknię.
To chore. Ale ja już i tak jestem zepsuta...
Zważając na akt, że kiedy prosiłam Cię żebyś przestał. Potem kiedy krzyczałam i się broniłam, a Ty nie patrząc na nic, na moje słowa, uczucia, znając moją przeszłość, powtarzałeś "Daj spokój! I tak to już robiłaś."

* tak inaczej...
Julcia, 'u Aligator';) bo wiem że to przeczytasz(albo właśnie przeczytałaś), spokojnie, mam się dobrze. Weny niestety się nie wybiera;) a lubię zaskakiwać;D
Pozdrawiam wszystkich czytelników. To dla WAS:*

995 wyświetleń
23 teksty
1 obserwujący
  • Lacrimas

    25 May 2012, 10:16

    Nie wiem, czy chcesz, abym Cię okłamywał... Nie wiem, czy powinienem to robić. Niektórzy chyba nigdy nie dorastają... Ale czego się spodziewać po ludziach żyjących w takim świecie? No właśnie. Sami propagujemy taki styl życia, a później pewien odsetek społeczeństwa przez to cierpi.
    Yhm, jak najbardziej rozumiem. Chociaż mnie bardziej chodziło o kontynuowanie myśli. Zbyt szybko zmieniłaś sfery, a spokojnie mogłaś dalej operować jakimiś synonimami. Ewentualnie powinnaś zacząć tę myśl z kosmitą od nowej myśli, żeby nie zlewała się tak ze zwierzętami etc. Ale to już naprawdę mikroskopijna usterka, olać to. :)

  • @rt1993

    25 May 2012, 09:31

    dziękuję wam...za pozytywy i negatywy oczywiście które motywują do doskonalenia...choć i tak nigdy nie dorównam Wam moi drodzy!
    są pewne rzeczy które rozumiem tylko ja...;)
    i niestety są tacy mężczyźni...choć zazwyczaj, masz rację Michał, ale są meżczyźni, którzy zawsze pozostają chłopcami, stąd takie a nie inne zachowanie...a może się mylę? proszę powiedz mi że się mylę...
    używając określenia "kosmita" chciałam niejako podkreślić różnicę, we wzajemnym zrozumieniu bohaterów...pokazać niejako jak inne zamiary mieli...
    Albert, przepraszam, jeśli te wspomnienia, nie są przyjemne...chyba że, mam nadzieję, są tylko dobre!

  • Albert Jarus

    23 May 2012, 20:05

    Bardzo dużo myśli... aż mi serce ruszyło, przypomniało...
    "Na prawdę Cię kocham" powtarzane jak mantra dźwięczy mi w głowie. Spodobał mi się mimo faktycznie niewielkich niedociągnięć, które Michał skrzętnie wydobył, podpisuję się pod jego "pozytywami" też tak uważam...
    Masz ciekawą i pełną różności głowę :)

  • Lacrimas

    23 May 2012, 17:14

    Zacznę od kilku usterek :

    "kos¬mitą...??" - nie ukrywam, że się uśmiechnąłem pod nosem. Porównanie do kosmity przy wcześniejszym wywołaniu zwierząt i potworów trochę zepsuło klimat. To nie te sfery. Ponadto powinnaś użyć jednego znaku zapytania.

    "No tak, mówią że "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus...", że mają odmienne znaki, sprzeczne, które się często opacznie rozumieją..."

    a). Porównując dwie rzeczy za pomocą spójnika 'A', nie stawiamy przed nim przecinka.
    b). Zupełnie nie rozumiem drugiej części zdania. Chyba się [...]