Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ten jedyny.(edit. ten były)

Zaczęło się tak niewinnie... Poznaliśmy sie rok temu, byliśmy znajomymi. Nie za bardzo się sobą interesowaliśmy. Chodziliśmy razem ze znajomymi na różaniec (pamiętam jak mi różaniec zabrałeś, a ja prosiłam Cię żebyś mi go oddał, pamiętam to jakby to było wczoraj), spotylakiśmy się całą grupą w szkole na przerwach, gadaliśmy, śmialiśmy się i robiliśmy sobie żarty. Było fajnie, czułam wtedy coś do innego chłopaka. Był moim wymarzonym ideałem o Twoim imieniu kochanie. I tak było przez jakieś pół roku. Później kontak się urwał... Pomyślałam że tak miało być... Że strciłam fajnych kumpli i to już będzie koniec. Że już nigdy nie będziemy mieli okazji pogadać i pośmiać się. Bo niby gdzie ? Poszedłeś do innej szkoły... A ja zdążyłam się mocno zrazić do chłopaków, po tym co przeszłam. I jakoś dziwnym trafem zaczęłam pisać z Twoim przyjacielem, a moim byłym znajomym... Zaczęliśmy się spotykać on powiedział że coś do mnie czuje. Jednak ja nie mogłam powiedziec tego samego... I pewnego dnia spotkaliśmy się po pół roku nie gadania, zaczęliśmy rozmowę, pytałeś jak mi się układa z Twoim przyjacielem... A ja mówiłam żebyś się nie ineteresował nie swoim życiem. A po za tym Ty zarywałeś do mojej koleżanki wtedy... I popiliście torchę z kolegą i pamiętam jak poprosiłam Cię żebyś do mnie napisał jak zajedziecie do domu. Miałeś moje gadu więc z tym nie było problemu. No i czekałam na gadu... I napisałeś że dojechaliście. Odetchnęłam z ulgą. Znowu zapytałś jak tam z Twoim przyjacielem mi się układa... I czy my tak na poważnie... A ja pod jakąś dziwną presją napisałam że tak... I zapytałm co o tym sądzisz. Napisałeś że on woli wolne związki i żebym za bardzo sie nie angażowała w to. Pogadlaiśmy... Jakoś otwarłam się przed Tobą, powiedziałam Ci wtedy dużo rzeczy. Tak samo zresztą jak Ty mi. Rozmawialismy głównie o miłości, że zawsze trafiamy na nieodpowiednie dla nas osoby. I poprosiłeś mnie o spotkanie. Pomyślałam że chodzi Ci że jako znajomi czy coś w tym stylu. Więc się zgodziałm. Spotkaliśmy się, i znowu gadlaiśmy o miłości, uczuciach i wogóle. Siedząc na huśtawce, złapałeś mnie za rękę... Wtedy poczulam coś w sercu... Coś takiego jakbyś nie dotknął mojej ręki a mogo serca, poczułam takie ciepło. Tego samego dnia miałam się sptkać z Twoim przyjacielem. Byłm już pewna że nic do niego nie czuje. Spotkałm się z nim i chciałm mu powiedzieć że nic z tego nie będzie ale nie miałm odwagi. Pomyślałm że zrobię to na gadu. I po sotkaniu z nim spotkalm się z Tobą. Poszliśmy na piwo z kolegą jeszcze. Pocałowałeś mnie, on pojechał do domu a my poszliśmy do parku na ławkę i wiedziałm że to Ty jesteś tym jedynym którego kocham. Ale nie powiedziałm Ci tego... Rozmawialiśmy na gadu... Powiedziałeś że mnie kochasz... A ja nie chciałm uwierzyć. Powiedziałeś że to miłość od pierwszego wejrzenia. Wtedy uwierzyłam... I spotkaliśmy się jesteszcze dwa razy i zapytałeś czy z Tobą będę... Byłam tak niesamowicie szczęśliwa jak to usłyszalm. I zostaliśmy parą. Nie jesteśmy ze sobą długo... Ale mam nadzieje że wytrzymasz ze mną długo. Bez względu na to co ludzie mówią o naszym związku. Kocham Cię bardzo.

1813 wyświetleń
24 teksty
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!