Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jednym słowem

Zaczęło się niewinnie, znałam cię tylko z widzenia. Później byłeś zwykłym, niezwykłym kolegą. Każdy kolejny dzień zrobił z nas przyjaciół, cieszyłam się strasznie, gdy razem spędzaliśmy czas. Olewałam wszystko i wszystkich nawet moje serce, które po czasie nie miało znaczenia i odeszło, albo raczej ja je zostawiłam. Nieświadomie wiedziałam, że to dla ciebie. Pierwsze drinki i te przeklęte słowa obietnic, że mnie kochasz. Jedno łóżko. Kolejne imprezy we dwoje, więcej alkoholu i znowu najszczęśliwsi. Później to dziwne zachowanie. Niepewne spojrzenia. Już nie mieliśmy tylu tematów do rozmów. Nagle coś się stało. Rozmowa, a raczej milczenie, pocałunek, wyznanie, już razem. Byłam szczęśliwa, bardzo bardzo… Trwało to tak krótko. Skończyłeś. Nie mówiąc mi w oczy, więc nie łódź się, że zapomnę i przestane kochać. Znowu przyjaciele. Już nie przychodzisz do mnie, nie piszesz, nie ma już tej więzi. Brakuje tu czegoś. Ja cierpię, płaczę, co wieczór, że może kochasz, że może przyjdziesz, że może…Zaczęliśmy jako znajomi z widzenia i tak też skończyliśmy.

38 wyświetleń
2 teksty
1 obserwujący
  • Afela

    4 March 2010, 15:26

    :)

  • żonaDemona

    4 March 2010, 15:17

    Chciałam to dać jako myśl, ale jednak wyszło długie.