Menu
Gildia Pióra na Patronite

Anioły upadają pierwsze

anathematise

anathematise

„Yesterday we shook hands, My friend.
Today a moonbeam lightens my path, My guardian”

Stoję samotna na cmentarzu, wpatrując się w marmurowy krzyż Twojego grobu. Tuż pod nim, na tablicy nagrobnej znajdują się złote litery, poustawiane w kilka słów i liczb, które w ogóle nie powinny się tam znaleźć. Czytając je cały czas odnoszę wrażenie, że to nie Twoje imię ani nazwisko, że te daty nie mają z Tobą nic wspólnego. A jednak, spod ostatniej linii żałobnego tekstu uśmiecha się do mnie Twoja twarz. Nie mam pojęcia, dlaczego pozwoliłam umieścić tu to zdjęcie.
Ten uśmiech zawsze dodawał mi sił, był moim ogniskiem miłości po środku skutego lodem świata wyzutego z uczuć. Byłeś moim Aniołem. Tylko Ty trzymałeś mnie przy życiu, sprawiając, że mogłam znosić cały ten chłód. Teraz, kiedy patrzę na Twoje oblicze, wkomponowane w szary kamień, jedyne co mogę odczuć to tęsknota i świadomość wiecznej rozłąki. W małym szkiełku, za którym schowane jest zdjęcie odbijają się płomienie świec, jakby chcąc mi przypomnieć o Twoim cieple. Na próżno. Powodują tylko, że wszystko wokół wydaje się jeszcze zimniejsze, gorsze. Jeszcze bardziej Cię potrzebuję.
Aniele, powinieneś być gdzie indziej. Nie należysz do tego miejsca, jesteś na to za dobry. Powinieneś żyć, przypominać mi, jak mało czasu dostaliśmy od życia i jak bardzo musimy z niego korzystać. Właśnie teraz mógłbyś przytulać mnie do serca i dawać mi siłę na nowy dzień. Mogłabym powoli usypiać, kołysana w Twoich ramionach. Tak mogłoby być, ale potoczyło się inaczej.
Już jest za późno. Wszystkie nasze marzenia zostały pogrzebane i zalane moimi łzami, pełnymi miłości i strachu. Całe życie bałam się, że odejdziesz. Że mnie zostawisz na pastwę losu, a ja nie poradzę sobie z całym tym chaosem życia. Teraz te wszystkie koszmary zamieniły się w prawdę, a ja zamiast spać obok Ciebie, stoję na pustym cmentarzu przy świetle księżyca, zastanawiając się, dlaczego to właśnie Anioły upadają pierwsze…
Aniele, gdzie Ty właściwie jesteś? W Niebie? Może dostałeś jakieś nowe wcielenie? A może trafiłeś do Shangri-La? Bo wiesz, niedawno śniłam o tym miejscu. Byliśmy tam razem, w krainie długowieczności, odcięci od zgiełku świata. To była nasza utopia. Śniłam o nas, jednak myśl, że po przebudzeniu Cię nie będzie odbierała mi całą rozkosz tego miejsca. Cały czas szukam odpowiedzi na tyle pytań, jednak nikt ani nic nie jest w stanie mi na nie odpowiedzieć. Nie mogę znaleźć żadnej sprawiedliwości w Twojej śmierci. Nie zasłużyłeś na to.
Gdzie mam Cię teraz szukać, Aniele? Na niebie pośród gwiazd? A jeśli nawet, to która z nich jest Twoją? Do której gwiazdy mam płakać, w której z nich szukać Twojej twarzy? Nie, nie możesz być gwiazdą. Przecież one mogą spaść, zniknąć na zawsze, a nawet nikt tego nie zauważy. Nie mogę stracić Cię ponownie. Będziesz więc moim księżycem. Będziesz patrzył na mnie z góry, pilnował, żebym wytrwała.
Byłeś i będziesz moim Aniołem, to jedyna rzecz, której jestem pewna.

„Wczoraj ściskaliśmy nasze dłonie, Powierniku.
Dziś światłem księżyca rozświetlasz mą drogę, Strażniku.”

___

Pisane w oparciu o piosenkę "Angels Fall First", zespołu Nightwish.

185 wyświetleń
11 tekstów
2 obserwujących
  • 5 January 2013, 19:36

    Jej...Piękny tekst...

    Łzy same lecą po policzku, nie da się tego opisać....

    Piękne opowiadanie....

    Pozdrawim miluśko(:

  • misiek45

    27 August 2012, 23:27

    Treśc bliska mojemu sercu choc to Twoje opowiadanie-pozdrawiam serdecznie i życzę miłej nocki

  • ~ Ariadna ~

    27 August 2012, 23:17

    Czytam już trzeci raz i nie wiem co Ci napisać...
    Piękne. Pisz więcej takich tekstów ; )

  • Gaia

    4 August 2012, 13:47

    Zamyśliłam się wraz z twoim tekstem. Te straty bolą. Każdego niby inaczej, a jednak tak samo. A jeśli myślałam tylko o treści, to do formy nie mam żadnych zastrzeżeń. :)

  • Changel

    3 August 2012, 22:44

    piękne!

  • Albert Jarus

    3 August 2012, 14:30

    pięknie ujęte, ale co zrobić o takich tekstach rzadko piszę źle