Menu
Gildia Pióra na Patronite

mikroopowiadanie sto sześćdziesiąte dziewiąte

W Zielonej Górze świętują teraz winobranie i koronują ten czas zabawą i radosną degustacją miejscowych win, a my cieszymy się, że teraz we wrześniu, możemy w sklepach kupić polskie winogrona, o bardzo wspaniałych smakach i takie bardzo soczyste, jak te różowe, które wczoraj przyniosłem ze sklepu do domu i które pokryte jest takim niebiesko różowym nalotem, pod którym i jest błyszcząca ciemno bardzo ciemno różowa skórka, pod którą jest miąższ, jakby różowa galaretka, która jest taką charakterną słodyczą, napawającą nas lekkością bytu, ale oczywiście znośną lekkością bytu, która inspiruje nas do napisania długiego, ale ważnego zdanie, będącego jednocześnie pięknym opowiadaniem na cześć polskiego rolnictwa, na cześć polskiej przyrody i choćby na cześć polskiego września - taki patriotyzm, bez obrażania, bez poniżania i bez zabijania innych i nawet nie ma w tej treści jakiejkolwiek pochwały militaryzmu czy wojskowości, a jest wolność i suwerenność przez pracę, piękno i dobro.

297 589 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!