Menu
Gildia Pióra na Patronite

To nie tak.

lost_inside

Wybiegła ze szkoły, zarzucając na ramię plecak. Raz po raz wpadała na innych uczniów. Gromadzące się w oczach łzy przesłaniały jej widoczność. Szykbim krokiem szła przed siebie.

Chciała jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju. Tymczasem usłyszała za swoimi plecami JEGO głos.
- Amelia ! Poczekaj, proszę ! Ja Ci to wszystko wytłumaczę ! To wcale nie jest tak jak Ty myślisz ! Poczekaj...
Poczuła szarpnięcie za ramię. Stała teraz twarzą w twarz ze swoim... od dziś byłym chłopakiem. Wyrwała się z JEGO uścisku.
- Zostaw mnie ! Nie chcę mieć z tobą już nic do czynienia !
Tłum uczniów zgromadzonych przed szkołą zawiesił swój wzrok na tej dwójce. Przyglądali się z zaciekawieniem obecnej sytuacji.
- Proszę Cię, pozwól mi to wszystko wytłumaczyć...
JEGO głos przybrał prawie, że błagalny ton. Spojrzała mu w oczy. Ujrzała w nich przede wszystkim żal i strach. Strach przed tym, co teraz będzie.
- Co ty chcesz tłumaczyć ? Dla mnie wszystko jest już jasne !
Odwróciła się do NIEGO plecami i ponownie ruszyła przed siebie, lecz TEN dorównał jej kroku i stanął przed nią.
- Ale to wszystko nie tak ! Przysięgam, że ona dla mnie nic nie znaczy ! Ciebie kocham i to z tobą chcę być...
To ostatni zdanie wypowiedział łagodniejszym tonem. Przyciągnął ją do siebie i objął. Poczuła miłe ukłucie w sercu. Chciałaby, żeby to, czego się właśnie dowiedziała było tylko złym snem... Nie mogła uwierzyć, że ON naprawdę jej to zrobił. Jak mógł ją zdradzić ? Przecież tak ją zapewnial, że to wszystko nieprawda... że pomiędzy nimi do niczego nie doszło... Dlaczego ją tak okłamał ? Dlaczego tak ją skrzywdził ? Czemu jest winna, że tak ją potraktował ? Nie zasłuzyła sobie na to ! Przecież tak bardzo GO kocha... Nie wyobrazała sobie zycia bez NIEGO ! Uwierzyła w JEGO przekonania o tym, że to tylko zwykła plotka. Wymyślił swoją historyjkę... w którą uwierzyła, ponieważa tak bardzo chciała, żeby to byla prawda... i wszystko byłoby jak dawniej, gdyby nie ten filmik, który jej ktoś wysłał. Gdy go obejrzała była już pewna, że to wszystko, czego się dowiedziała przed tygodniem było prawdą. Poczuła się upokorzona i tak bardzo zraniona... Chciała mu wykrzyczec w twarz, że GO nienawidzi... lecz to by było kłamstwo, ponieważ wciąz jest w nim tak mocno zakochana. Zalezy jej na NIM, lecz to teraz nie ma najmniejszego znaczenia. Zdradził ją. A tego nie potrafi wybaczyc... Otrząsnęła się szybko i poczęła uderzać pięściami w JEGO klatkę piersiową w celu uwolnienia się z uścisku. Tym razem nie potrafiła powstrzymać łez. Spływały po jej policzkach strumieniami.
- Przestań ! Nie obchodzi mnie to już ! Nie wierzę ci w ani jedno słowo ! Obiecałeś, że mi nigdy tego nie zrobisz ! Przysięgałeś, że to nieprawda ! A ja ci głupia uwierzyłam...
Odgarnęła opadające na twarz włosy. Tłum gapiów powiększył się. Coraz więcej osób stawało się świadkiem całego zajścia. Rozejrzała się. Zatrzymała swój wzrok na długowłosej blondynce, przyglądającej się zdarzeniu z uśmiechem na twarzy. Gdy spotkały się wzrokiem, owa dziewczyna odwróciła speszona wzrok. Wszyscy podążyli za jej spojrzeniem. Czekali na dalszy bieg wydarzen.
- Amelia... Proszę cię... Obiecuję, że to już się więcej nie powtórzy... Ja naprawdę cię kocham ! To był tylko jakiś durny wybryk, ja nie wiedziałem co robię... Byłem pijany... Nie,
to nie jest żadne usprawiedliwienie, wiem. Ale zrozum... Ona...
- Co ? Co ona ? - przerwała. - Kleiła się do ciebie, a ty nie potrafiłes odmówic, tak ? Wiesz co ? Te twoje tłumaczenia stają się coraz bardziej załosne...
- Nie ! Przepraszam, ja... nie pamiętam w ogóle jak do tego doszło... Wybacz mi, Amelka... Naprawdę bardzo żałuję tego, co się stało...
Zatkała uszy. Nie miala ochoty juz tego słuchac.
- Tylko, że na żałowanie jest trochę za późno... Trzeba było najpierw pomyśleć, co robisz...
Zrezygnowany westchnął tylko i dodał jeszcze:
- Obiecuję ci, że to już się nigdy więcej nie powtórzy...
Wyciągnął dłoń i sięgając po jej, ścisnął mocno. Ona natomiast zaciskając zęby wyrwała dłoń z JEGO uścisku i wyszeptała:
- Nie powtórzy się, bo to już koniec. Rozumiesz ? Koniec... Nie ma juz 'nas'. Od dzis jest już tylko 'ty' i ''ja'. Nie 'my', nie 'nasze' ! Nie chcę cię znać, rozumiesz ?!
Wykrzyknęła mu w twarz i ruszyła pewnym krokiem przed siebie. Próbował ją jeszcze zatrzymać, lecz wyrwała się. Biegła przeciskając się przez zebrany tłum. Łzy w oczach rozmazały jej świat. Nie rozglądając się, wybiegła na ulicę. Usłyszała pisk opon. Odwróciła głowę i ujrzała rozpędzony samochód, który właśnie w tym momenice uderzył w jej bezbronne ciało.
Upadła na zimny asfalt. Poczuła ostry bół głowy, nic poza tym. Usłyszała krzyki zebranych. W jej oczach zaczął wirować świat. Ostatnie, co ujrzała to klęczącego przed nią jej
ukochanego. JEGO łzy... Ostatkami sił uśmiechnęła się. Chciała powiedzieć jeszcze jak bardzo GO kocha, lecz już nie zdążyła. Tak, to naprawdę już koniec...

7931 wyświetleń
92 teksty
18 obserwujących
  • 12 April 2014, 13:11

    Po przeczytaniu.. łzy w oczach...