Menu
Gildia Pióra na Patronite

ENDODONCJA CZ. 5

fyrfle

fyrfle

Wracali do domu zadowoleni i niezadowoleni. Uważali bowiem, że lekarze naciągają ich na pieniądze, zamiast po prostu wyrwać chory ząb i zakończyć ból. Wszyscy reprezentują kompletny brak wrażliwości, podstawowego symptomu człowieczeństwa. Satysfakcją było im, że lekarz o lekarzach bez ogródek mówił, że są jełopami z dyplomami i bardzo szkodzą swoim nieuctwem wizerunkowi środowiska i przede wszystkim pacjentom. Tak, jego słowa były im miłe. Nie ma, że prywatnie, nie na NFZ, tak lub tak są przeważnie niekompetentni. Oczywiście, że trudno wierzyć w człowieka, kiedy człowieczeństwu zaprzeczają codziennym działaniem lekarze, ale przecież nie wierzą już w człowieka. A w co wierzyli? Wierzyli, że mają tylko siebie i byli świadomi, że drugiego razu już nie będzie. Pielęgnowali to ich dwoje.

Nazajutrz nastąpił cud. Cuda są potrzebne w życiu, nawet, jeśli są tylko nadzieją, zajawką szansy na szczęśliwe rozwiązanie. Zadzwonili z kliniki bruksizmu i powiedzieli, że ich chirurg przyjmie go na zabieg endodoncji w jednym z pierwszych dni września. Zgodził się. Wolał, aby zabieg robił mu chirurg, który jeszcze do dyspozycji ma jakiś super mikroskop elektronowy. Wycofał się z wizyty u endodonżki w byłym wojewódzkim mieście w objęciach Beskidu Śląskiego i Małego. Zatem epopeja stomatologiczna działa się w najlepsze. Po cichu oboje z żoną myśleli, że wcześniej, czy później, zakończy się ona najprawdopodobniej ekstrakcją siódemki, czyli wyjebutaniem jej ze szczęki, ale nie wiedzieć czemu byli na razie cierpliwi i stosowali się do zaleceń bezduszności wrogiego systemu polskiej prywatnej opieki zdrowotnej.

Czekanie na zabieg urozmaicali sobie pracami w ogrodzie, czy hodowlą wnuków, czyli wyhowywaniem ich szczęściem i mądrością, na tyle, na ile umiejętności i serca im pozwalały. Jeszcze we wsi obok, w randze miasta

W międzyczasie odbywały się dwa festiwale rockowe, to se naprawdę użyli, wielce bardzo odżywając przez dokarmianie ducha słowem bezkompromisowym, pięknym, ironicznym i wulgarną frazą nad frazy zespołu Proletaryat.

Kiedy przyszedł wrzesień dzieci wróciły do szkół, do pracy zdalnej, do codzienności bezrobocia, a wnuki do nauki losu w szkołach, przedszkolach i żłobkach. Oni, przyszedł ten dzień, to popołudnie. Pojechali te siedemdziesiąt kilometrów pamiątką serdeczną po Edwardzie Gierku, czyniąc cześć jego pamięci, pamięci górnika z Francji, tak jak górnikiem z Francji był jego dziadek. Jechał pamiątką po Edwardzie Gierku i myślał o nim, że był jak Kazimierz Wielki - zastał Polskę zacofaną, a zostawił uprzemyslowioną i przez miliony wybudowanych mieszkań, tak bardzo przez Lachów uwielbianą. Stąd narodziła się tamta spontaniczność, kiedy był w sanatorium duchowym w Katowicach. Pewnej soboty na początku października roku 2018 odbył pieszą pielgrzymkę od pomnika generała Ziętka do grobu towarzysza pierwszego sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka w Sosnowcu. Był w tym jak jego tata. Serce zawsze miał po lewej stronie, a Boga w sercu. Nie przejmował się opiniami prawicowych inteligentów. Uważał, że PRL nie zabił tylu ludzi co kapitalistycznym i religia. Dlatego zawsze hołdował pracy państwowej. Ona łączyła z kolei jedno i drugie i to na kilku etatach. Ale, kiedy stał się jej jedynym, to skoncentrowała się na żarliwej pracy dla skarbu państwa, za skrmną państwową pensję.

Weszli do kliniki. Ku..a maseczki! Skąd teraz do wziąć ten islamski symbol niewoli? Poczekaj - powiedziała. I zaczęła wypierniczać zawartość puszki Pandory, czyli damskiej torebki na krzesła w poczekalni. Gdzieś na drugim planie, w czwartej kieszeni, pomiędzy drugim, a trzecim dnem znalazła maseczkę jednorazową, jeszcze tą z czasów wakacji w Irlandii. Potem zrobiła kolejny misz masz w tym labiryncie bez krztyny nici Ariadny, następnie krugom curik i w tył skosem w lewo i była! Druga maseczka, ta, którą wtedy urodziny uszyła mu Natka. Ta granatowa w świnki Pepy. Rżeli z radości i był dumny, kiedy zakładał na swój niewyparzony ryj różowe świnie, aby powiedzieć, co myśli o tym zamordystycznym absurdzie. Zakładając te świnie popierał reżyseria Brauna w dosadności jego sporu z lekarzem w randze ministra.

Potem wypełnił znów zgody i na fotelu dentystycznym poprosił o solidne znieczulenie, bo je cały czas psychotropy, które mogą zablokować działanie substancji znieczulającej. Pan chirurg powiedział, że dostanie trzykrotne znieczulenie. Trzykrotne, a jednak momentami bolało. Ale wytrzymał. Zaburzenia lękowe przyciągają do swoich cierpień następne. Czasem śmierć.

Po czterdziestu minutach kanałowe leczenie dokonało się. Jakieś jedenaście lat temu, takie leczenie w Opolu dentystka robiła mu cztery wizyty po dwie godziny każda. Każdy kanał oddzielnie. Dzisiaj 1000 złotych kartą i do domu.

297 715 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!