Menu
Gildia Pióra na Patronite

Listy...

Seneka 18

Seneka 18

Wiesz Kochana już zostały tylko cztery wschody słońca i będziemy już razem…Tak bardzo oczekuję tej chwili…Budzę się wcześnie i wypatruję słońca, by skreślić kolejną kartkę z kalendarza marzeń…Mimo całego niepokoju oczekiwanie jest piękne, to taka miła tęsknota, w której rodzą się najpiękniejsze myśli, pragnienia…

Odkąd Ciebie poznałem Aniołku wszystko się zmieniło na lepsze, ja stałem się lepszy, ludzie stali się lepsi, życie stało się lepsze…Idąc chodnikiem emanuję takim blaskiem, że, ludzie uśmiechają się do mnie serdecznie, są tacy życzliwi, pogodni i przy każdym witaniu się mają takie przyjacielsko ciepłe dłonie…Nawet psy na mój widok merdają ogonami, łaszą się oczekując bym ich pogłaskał…i głaskam, niech się cieszą...
Szczęście jest widoczne na mojej twarzy, dlatego każda napotkana istota pragnie choćby mnie dotknąć z nadzieją, że odrobina tego szczęścia stanie się również ich uczestnictwem…
Mówią, że dotknąć szczęścia, to nie znaczy, że zaraz na nas przejdzie…A jednak coś w tym jest, że przebywając w obecności ludzi szczęśliwych i potrafiąc się cieszyć ich szczęściem, w pewnym stopniu czujemy radość…a radość…to takie tyci szczęście…
Uśmiecham się czasami do swoich tez wysnutych szczęściem,…bo czyż takie zachowanie nie jest dziecinne trochę?
Czasem myślę Ukochana, że tak niewiele się znamy a tak bardzo mi jesteś bliska…W moich myślach i snach znam Cię już doskonale…Wiem, czego pragniesz, co lubisz, w jakich miejscach chciałabyś ze mną bywać…Znam każdą cząstkę Twojego ciała, każdą reakcję na mój dotyk…i wiesz…nawet nazwałem imieniem każde miejsce, które dotykam w swoim śnie…Podzieliłem Twoje ciało na krainy…I tak oto są miejsca, które nazywam…letnim porankiem…słońcem pustyni…skrzydłami motyla…strumykiem zapomnienia…muśnięciem rosy…Czy podobają Ci się takie nazwy?
Każdej nocy odkrywam jakiś nowy skrawek Twojego przepięknego ciała i nadaję mu imię…a później pieszczę, pieszczę, pieszczę…zachłannie, namiętnie, dziko, do wschodu słońca…
Ale to jest tylko sen…a może aż sen???. Jeszcze tylko cztery dni…cztery dni…

190 727 wyświetleń
1575 tekstów
600 obserwujących
  • 4 February 2011, 18:39

    hmm...jak miło pokrzepić swoją czasem trochę dogorywającą wiarę ...w miłość :)) też zaraziłam się tym emanującym szczęściem ....

  • IBELLA

    28 January 2011, 10:10

    Gerardzie ... przebija przez opowiadanie taka tkliwość... I pomyśleć, że mężczyzna potrafi tak pisać :)