SEZON OGÓRKOWY XXXIX
W sierpniowym ogrodzie bardzo dużo się dzieje. Coraz bardziej dojrzewają papierówki i coraz bardziej ich skórka nabiera żółtego koloru oraz wciąż rosną. Właściwie, to poczekamy aż spadną, wtedy są najsłodsze. Obok papierówki różowieją węgierki i również nabierają kształtu i właściwej sobie jedynie słodyczy. Zatrzymuje się i długo wpatruję w rabatę z daliami. Niesamowite bogactwo kolorów i kształtów, w których upodobanie mają pszczoły, trzmiele, muchy i motyle.
Słoneczniki niektóre mają po trzy metry wysokości i też są ich kwiaty źródłem pokarmu dla wszelkich owadów, a dla nas źródłem pokarmu duchowego. Nie ma piękniejszej świątyni jak ogród. Tutaj są najpiękniejsze freski i witraże, a modlitwą jest piękno ogrodu ofiarowane Opatrzności. Litanie można układać na podstawie kolorów i kształtów georgiń. Świętym obrazem jest obcowanie pszczół na georgini, czy motyla i pszczoły na kwiecie słonecznikowym.
Czasem odpoczywam na fotelu turystycznym. Ciri wskakuje zaraz mi na kolana i chce żeby ją głaskać po czuprynie. Próbuje mruczeć, ale wychodzi jej charczenie. Posiedzi chwilę i zeskakuje. Woli chłód koniczyny. Potem idzie na przód ogrodu, gdzie wskakuje na słupek od bramki i tam smacznie leniuchuje.
Piękny jest ogród w sierpniu. Coraz bujniejszy. Wciąż więcej kwiatów. Ciągle przybywa owoców. Trwają zbiory warzyw: fasoli, grochu, ogórków. Jedne słoneczniki rozkwitają, inne przekwitają. Niektóre są już dojrzałe. Pojawiają się pierwsi skrzydlaci amatorzy ich ziaren. Część z nich przeleży w ziemi przez wiele miesięcy i ponownie w przyszłym roku, gdy zrobi się już ciepło, to wzejdą. Niestety ziarna kupione w sklepie kolorowych słoneczników w naszym ogrodzie nie dają rady. Jest im za wilgotno i giną.
Tak, sierpniowy ogród, to królestwo słoneczników. Są berłami dla królowych Ann, koronami przecudnej urody zodiaku Lwa.
Autor