Menu
Gildia Pióra na Patronite

Pożegnanie.

Jenna_Potter

W dzień ich wyjazdu jeszcze raz odśpiewaliśmy tak bliską naszym sercom piosenkę - połowa z nas śpiewała po ukraińsku, a reszta po polsku. Na pożegnalnym wieczorze większość z nas płakała, bo choć znaliśmy się tylko dziewięć dni nie potrafiliśmy sobie wyobrazić rozstania.

- Nie płaczcie! I tak już się więcej nie zobaczycie w tym samym składzie! - powiedział wtedy pan Krzysztof, a my na złość jemu płakaliśmy jeszcze głośniej.
Według tradycji panującej w tamtym miejscu po występie Ukraińców podzieliliśmy się chlebem.
Kilka godzin później za bramą ośrodka stanął autobus, który miał odwieźć ich z powrotem na Ukrainę. Żegnaliśmy się z nimi najdłużej jak się dało, odwlekając chwilę rozstania - najbliższa perspektywa kolejnego spotkania plasowała się na maj lub czerwiec. Cała zapłakana żegnałam się najpierw z jednym, a potem z drugim... Kiedy zobaczył moje łzy wyszeptał:
- Nie płacz - i delikatnie otarł wierzchem dłoni łzy z mojego policzka.
Kiedy ich autobus odjechał, jeszcze długo piłyśmy herbatę w stołówce i płakałyśmy. Jadłyśmy ukraińską czekoladę wspominając najpiękniejsze chwile z dziewięciu minionych dni, w których poznaliśmy siebie nawzajem lepiej niż przyjaciół znanych od lat.
Wszyscy wiemy, że do końca życia będziemy pamiętać te dziewięć spędzonych wspólnie dni - szczególnie, kiedy już więcej się nie spotkamy...

1204 wyświetlenia
27 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!