Menu
Gildia Pióra na Patronite

Rada z (nie)dobrego serca płynąca.

Pinky

Pinky

Uśmiechnę się, a ty patrz.
Przyglądaj się uważnie moim ustom, obserwuj z jaką swobodą najpierw delikatnie wyginam ich kąciki, by po chwili rozchylić wargi i ukazać zęby. Podziwiaj jak precyzyjnie rozświetlam tym grymasem całą twarz, wypełniam uczuciem oczy, rozświetlam tęczówki. Jak z zadartą ku górze głową przechodzę przez ulicę, dumna i poważna, z twarzą zastygłą jak u marmurowego posągu. Zapamiętaj dokładnie widok przedstawiający moje nagłe zatrzymanie się, przy którym zamieram w bezruchu, sztywna jak struna. Zachwycaj się dalej pasją, jaką wkładam w każde swoje zadanie, precyzją, charakteryzującą każdy mój ruch i niesamowitą charyzmą, dzięki której skupiam wokół siebie ludzi. Zobacz jak pięknie gram, gdy tylko opuszczę swoją czarną, brudną jaskinię, do której nie wchodzi nikt prócz mnie.
I ucz się.
Wyzbądź się wszelkich uczuć, a potem cierp męki, będąc kompletnym wrakiem człowieka. Wytrenuj każdy rodzaj uśmiechu przed lustrem, ćwicz latami tylko po to, by nigdy nie zdradzić mimiką jak strasznie cierpisz. Chodź zawsze prosta, wyrafinowana, by sprawić wrażenie niedostępnej, odgrodzić się murem od przyjaciół i rodziny. Trzymaj ludzi na dystans, rządź żelazną ręką i zawsze stawiaj warunki, jak najbardziej niewygodne dla reszty społeczeństwa. Zaharowuj się, widząc w tym jedyny cel swojego życia, poświęcaj pracy jak najwięcej czasu, leżąc wśród petów i podręczników manipulacji na podłodze. Bądź z jednej strony prawdziwą damą, a z drugiej suką, która bez wahania wykorzysta najczulszy punkt. Twarda, niezależna, władcza…
…przerażona, słaba i zmęczona. Zamykająca się w domu i wypłakująca w poduszkę na myśl o tym, że ktoś rzucił krzywe spojrzenie, lub obraził niewybrednym epitetem. Dław się łzami, drżyj, wstrząsana szlochem i wreszcie krzycz, z kawałkiem materiału w ustach, żeby nie trzymać tego w sobie. Wrzeszcz, a gdy strzępek w ustach zagłuszy cię całkowicie, doczołgaj się do lustra, zdjętego ze ściany i odwróconego przodem do ściany i spójrz w nie. Widzisz? Rozmazany makijaż, czarne smugi na zapadniętych policzkach i zapuchnięte oczy. Szara, zniszczona cera, ukrywana pod stosownym makijażem. To ty.

Ucz się.
Stań się kolekcjonerką masek, wybrednie wybieraj każdego dnia właściwą i przybieraj odpowiedni ubiór, by podkreślić nową twarz. Nie zapominaj jednak starej, jest niemniej ważna, choć z pozoru bezużyteczna, bo widzisz ją tylko ty. Ale jeśli zachowasz wiarę, jeżeli każdego dnia znajdziesz choć okruszek, by dokarmić nadzieję, tyle wystarczy. Może los się uśmiechnie.
I nie będziesz już musiała pamiętać moich nauk.

750 wyświetleń
20 tekstów
4 obserwujących
  • Pinky

    11 February 2012, 19:49

    Miło mi słyszeć, że wam się podoba :)

    ~Bogdan G
    Tak, maltretowanie duszy, przy jednoczesnym wyniszczaniu ciała...

  • myszaaa

    11 February 2012, 15:29

    Naprawdę dobre,ciekawe i takie genialne

  • Sheldonia

    11 February 2012, 11:33

    Och, trafiło w sam środek. W sam środek mojego udawania, w sam środek pustego uśmiechu, który nie dociera do oczu. Rewelacja:)