Menu
Gildia Pióra na Patronite

***

jacqeline

jacqeline

Usiadła na ławce z delikatnym uśmiechem na smutnej twarzy. Gdy spojrzała na zdjęcie po policzku spłynęły słone łzy, ciche srebrzyste kropelki sączącej się z serca tęsknoty. Pełna sprzeczności nienawidziła tego miejsca, lecz równie mocno je kochała. Chciała o nim zapomnieć, ale zawsze wracała. To miejsce zabijało ją i jednocześnie dodawało sił. Było symbolem końca i bramą do wieczności. Była tu samotna, choć otoczona ludźmi takimi jak ona, kochającymi i pogrążonymi w tęsknocie.
Wyciągnęła dłoń i poczuła chłód marmuru, zimnego jak jego ręce po wieczornym spacerze. Błędnym wzrokiem czytała najdroższe imię wykute w kamieniu i pieściła duszę jego brzmieniem. Prosiła by przyszedł, wiedząc, że On nie może spełnić tej prośby. Mówiła o miłości szlochając i śmiejąc się jednocześnie. " Dziś zakończyłby się piąty rozdział naszej baśni, a mija czwarty rok od dnia kiedy mnie opuściłeś. Dlaczego nie zabrałeś mnie ze sobą?" Los napisał inny scenariusz. Wtedy chciała umrzeć, teraz chce żyć. Nie poddała się wierząc, że On chciałby jej szczęścia.
Włożyła do wazonu bukiet polnych kwiatów i zapaliła znicz. Ogień. Miłość była jej ogniem, którym rozgrzewała się w samotne wieczory.
Wstała ze słowami "Kocham Cię" na ustach i odeszła pełna nadziei, wiary i siły na kolejny dzień, miesiąc i rok oczekiwania na ponowne spotkanie.

13 894 wyświetlenia
28 tekstów
2 obserwujących
  • Seneka 18

    11 March 2011, 16:55

    Dopóki rosną polne kwiaty...zawsze możecie być sercem razem...