Menu
Gildia Pióra na Patronite

Heterogeniczność

eyesOFsoul

Tytuł: - Bez tytułu

Nie rozumiem, co mnie w niej pociąga. Może to kwesta spojrzenia, które zawiesiło się na kilka sekund, kiedy przechodziłem obok. A może to tylko pobożne życzenie, jak wszystko w moim życiu.
Nie wiem kim jest, jak ma na imię i ile ma lat. Ale wydaje się być młoda. I zawsze, gdy na nią patrzę, chowa uśmiech pod warstwą tajemniczości. To takie naturalne... A przecież mało kto dzisiaj ma swój świat, swoją jaskinię, swoje cztery ściany, w których skrupulatnie rozkleja się po kątach, a na zewnątrz jest tak jakby niewzruszony.
Jest inna. A w tym słowie zawierają wszystkie dziwności, z którymi do tej pory się spotkałem. Kiedyś nie paliła. Jedynym nałogiem, jaki miała to „spalanie siebie” na słońcu. Mogła godzinami zagłuszać świat, upajając się wysoką temperaturą, i nic... dosłownie nic więcej nie robić.
Teraz kiedy wychodzi z domu papieros jest jednym z elementów, dzięki którym poznaję, że to ona. Ten nałóg wcale do niej nie pasuje. Ale lubię patrzeć, jak się zaciąga. Ma wtedy coś z małej dziewczynki, która panuje nad światem. Przez te pięć minut jej wyrazy twarzy zaczynają nabierać barw. Ta tęcza sprawia, że nie potrafię oderwać od niej wzroku. A coraz częściej muszę, bo zaczyna wyczuwać czyjąś obecność.
Uwielbiam ją w szpilkach i w tym płaszczu, w którym wygląda jak dorosły czerwony kapturek. Często jednak zżera mnie zazdrość, bo kiedy w nim wychodzi, jest odczuwalna wśród tego szarego tłumu.
Wiesz? To da się odczuć. Niezrozumienie, które buduje w niej barykady. Przeciw każdemu. Tak jakby na dzień dobry mówiła do widzenia... to nie dla ciebie. Czasami myślę, że z tajemnic, które w sobie kryje można by opisać całą ludzkość. Chociaż... ona nigdy nie będzie każdą.
Pamiętam, jak wróciła kiedyś z tulipanami w dłoni. Ten bukiet złożony z wielu kolorów pokazał, że tak naprawdę nie wiele trzeba, by czuć się pięknym. Czuła się piękna. Widziałem to w każdym jej ruchu, geście, słowie, które rzucane było na wiatr, by wszystko co żyje wiedziało, że to dziś.
Tylko raz widziałem ją w tym stanie. Raz... Później już tylko uczyłem się żyć z myślą, że każde wyjście z domu... zaczyna zabijać wszystko, co w niej najlepsze.

Koniec, dajmy na to, części I

146 995 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących
  • obito

    31 March 2012, 20:49

    Ładne, ciekawe wprowadzenie.
    Można wyczekiwać, dajmy na to, ciągu dalszego ;)

  • Sheldonia

    31 March 2012, 15:57

    Zakiełkowała we mnie ciekawość:)

  • zakochaneniebo

    31 March 2012, 13:50

    Pisz! Każde kolejne opowiadanie będzie lepsze i lepsze. :)
    Warto próbować!

  • 31 March 2012, 13:17

    Dzięki eRrrr. już nic nie napiszę.

  • zakochaneniebo

    31 March 2012, 13:04

    Fajny utwór, ciekawy.
    Bardzo dobrze mi się go czytało.
    Pozdrawiam.
    I czekam na następną część. : )

  • Shadow_lady

    31 March 2012, 13:04

    Uups... Literówka:-)

  • Shadow_lady

    31 March 2012, 13:03

    Ciekawe, interezujący temat.