Ten, który przemówił językiem przodków, zyskał władzę nad życiem i śmiercią.
Zdaje się, że europejska cywilizacja, w tym również cywilizacje wcześniejsze, stanowią zalążek obecnego świata. Są jego kolebką, miejscem narodzin. Jest to złudne postrzeganie czasu i w ogóle świata samego w sobie przez pryzmat odkryć, jakie ludzkość poczyniła w dziedzinie archeologii.
Wierzyć, jednak wyłącznie w to, co materialne, to nie wierzyć w ogóle, a starać się zrozumieć. O ile za pierwszą, udokumentowaną cywilizację uważa się Sumerów, nie oznacza to, że stanowią oni w ogóle pierwociny współczesnego człowieka.
Niegdysiejsi ludzie posiadali wiedzę o wiele bardziej złożoną, niż współczesny człowiek, który w zasadzie nie posiada wiedzy ani dogłębnej, ani rozległej za wyjątkiem takich lub innych dziedzin i specjalizacji. Wciąż jednak duchowa wiedza dla wielu jest niedostępna, w przeciwieństwie do dawnych cywilizacji, które w pierwszej kolejności szkoliły się właśnie w duchowej, mistycznej wiedzy, która pozwoliła im na Świadomość.
El-Shar-Bar-Shibi można przyrównać do mitycznej krainy. Tym, co cywilizacja ta pozostawiła po sobie w Ogromnej Bibliotece, do której dostęp przejawia się wyłącznie poprzez Świadomość, jest zbiór wielu zasad, praktyk, a także dogłębne informacje na temat człowieka. Informacje, które w bardzo szeroki sposób omawiają kwestie dotyczące duchowej, energetycznej natury człowieka. Przede wszystkim pisma, które dzisiaj są niedostępne w żadnej, fizycznej formie, omawiają kwestie życia i śmierci, a także nieśmiertelności. O ile motyw nieśmiertelności przejawia się w wielu kulturach, o tyle jest to w większości przypadków zagadnienie symboliczne, umowne lub po prostu taka, czy inna koncepcja, która owszem, oddziałuje na intelekt w ten, czy inny sposób, jednak nie dotyka esencji tego, czym jest faktycznie człowiek u swych podstaw - zatem wiedza związana z nieśmiertelnością w żaden sposób nie przekłada się na świadomość człowieka.
Jedną z najważniejszych kwestii, której w obecnej kulturze w ogóle się nie omawia, jest kwestia świadomej śmierci, zatem – świadomej decyzji na temat opuszczenia swojego ciała. Praktyka ta oznacza głęboką relację ze świadomością człowieka w miejscu, gdzie przejawia się tak zwana linia życia i śmierci, pośrodku której znajduje się człowiek. Świadomość tego, energetycznego punktu wewnątrz człowieka pozwala mu na świadome opuszczenie własnego ciała w momencie, gdy podejmie taką decyzję.
O ile, również w tamtejszej kulturze, Starszyzna była bardzo ceniona i szanowana, także pod względem zasobu informacji i wiedzy, które przekazywali z pokolenia na pokolenie, o tyle w wielu sytuacjach decyzję na temat świadomego opuszczenia ciała podejmowałi także ludzie młodsi, od wojowników, przez uczonych, po samego władcę.
W przypadku młodszych osób wynikało to najczęściej z poniesienia takiej lub innej klęski. W obliczu sprzeniewierzenia się własnym zadaniom i obowiązkom lub ich zaniedbywania, człowiek, świadomy własnej porażki, podejmował decyzję związaną z opuszczeniem ciała. Celem całego procesu było stawienie się przed obliczem Ojca Stwórcy i Matki Opiekunki w formie pokory, skruchy, z prośbą o wybaczenie za ludzkie niedociągnięcia.
Dlatego, nad samo życie, ważniejszym był kult śmierci, jako tego, co nieuniknione i względem czego każdy człowiek posiada zobowiązanie świadomego stawienia się przed obliczem Wielkich Rodziców.
W późniejszych czasach, gdy pradawna wiedza związana z rytuałem Al-Shim, czyli rytuałem świadomego opuszczenia ciała zaczęła zamierać, pojawiały się pomniejsze rytuały, które sprowadzały się do odebrania sobie życia. Takie rytuały widoczne są chociażby w Bushido.
Niezależnie jednak od formy samej śmierci, aspektem kluczowym było pokorne zrozumienie swoich błędów i przewinień, świadomość plamy na własnym honorze, którą w tym przypadku zmyć mogła wyłącznie krew winnego swoich przewinień. Ta, dogłębna świadomość własnej ułomności i porażki pozwalała jednocześnie na śmierć honorową, godną i świadomą.
»Dlatego, nad samo życie, ważniejszym był kult śmierci, jako tego, co nieuniknione i względem czego każdy człowiek posiada zobowiązanie świadomego stawienia się przed obliczem Wielkich Rodziców.«
… to byłoby zbyt proste, kolego/koleżanko. Żadna kultura, żadne wierzenia nie powinny, a nawet nie mogą się opierać o „kult śmierci”, zwłaszcza o kult dobrowolnej śmierci.. Prowadzi to bowiem do szeregu nagminnych samobójstw, sprzecznych z interesem tak świata materialnego, jaki i świata duchowego, mistycznego. To [...]
Hm,
w przypadku kultu śmierci, jak również dobrowolnego opuszczenia ciała trochę czerpałem z inspiracje z mahasamadhi, gdzie przebiega to rzekomo w sposób inny, niż znana w naszej kulturze jedyna forma w postaci samobójstwa
... jednak nie unaoczniłeś tego, nie rozwinąłeś na tyle, by zapobieć domniemaniu (a jacyś idioci zawsze się znajdą), że ten "kult śmierci" nie jest "kultem samounicestwienia". Tego typu opowiadania, mogące być wzięte za prawdę i mieć wpływ na niektórych ludzi, muszą być dopracowane i pod tym względem. Kiedyś w USA była fala śmierci, w sumie samobójczych, związana z opowiadaniami (bardziej z popularnością komiksów) o superbohaterach. Do tej pory zdarzają się wypadki, że ktoś za bardzo wczuje się w rolę superbohatera, choć już nikt nie próbuje latać, skacząc z dachu wieżowca...wbrew pozorom, odpowiedzialność twórcy może być ogromna... pomimo to, moje gratulacje za te dwa opowiadania, chociaż w zbyt dużym zakresie występują powtarzające się, wręcz identyczne, części obu...
👍
lubię takie wpisy, bardzo fajnie się to czyta, nawet pomimo bzdur o duchowości, jakby była czymkolwiek mierzalnym, pomijając niemożność falsyfikacji z oczywistych względów
Dzięki
... właśnie o ten brak falsyfikacji tutaj chodzi. Wiadomo, że jakaś „siła napędzająca” ten świat istnieje. Brak możliwości jej falsyfikacji ma tutaj zaletę, gdyż nie czyni z niej „pewności” co do właściwości, charakteru, etc. Zapobiega to próbom „zawłaszczenia” jej przez człowieka. Czy jest to siła „inteligentna” potrafiąca zmieniać los, wpływać na losy świata i człowieka? Raczej, a może na pewno, nie. Ale nieuchronna w swym działaniu, niebacząca na błędy i zasługi. Właśnie w tym [...]