Menu
Gildia Pióra na Patronite

migawka #5

Tego dnia kiedy Helisa wyszła do sklepu spostrzegła, że świat wygląda inaczej. W drzwiach bramy minęła ją sąsiadka z twarzą krowy. Przechodnie na ulicy uśmiechali się, lub patrzyli obojętnie gdzieś w dal, jak krowy. Weszła do pralni aby odebrać płaszcz, za ladą krowa skasowała pieniądze i przyniosła wyczyszczone palto. Na rogu ulicy stały i mieliły pyskiem dwie krowy. Weszła do znajomego sklepu, myśląc, że może tutaj będzie normalnie. Jednak nie, w kolejce krowy przestępowały z nogi na nogę, oganiały ogonem muchy, za ladą również krowa. Przysiadła na chwilę na ławce w rynku. Rozglądała się. Tu i ówdzie stały grupki krów, poleciał placek spod ogona. Rozpoznała od tyłu znajomą rozmawiającą przez telefon. Podeszła i dotknęła ją za ramię. Milka odwróciła się i wyszczerzyła równy rządek krowich zębów. Helisa usiłowała do niej mówić, potrząsała za ramiona, ale Milka będąc w zupełnie innym świecie, nie przerywała rozmowy telefonicznej, wciąż szczerzyła zęby w uśmiechu do Helisy.

Mimo początkowego przerażenia, Helisa zdała sobie sprawę, że jest bezpieczna, bezpieczna gdyż niewidoczna dla tego stada.

11 222 wyświetlenia
213 tekstów
5 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!