Menu
Gildia Pióra na Patronite

My...początek

Tamten marcowy dzień był inny...
Słońce i to napięcie unoszące się w powietrzu.
Poddenerwowani, ale jednocześnie szczęśliwi w oczekiwaniu "NA".
To było takie dziwne, a zarazem piękne i naturalne.
Bo te nasze 2 Bajki były od początku zwariowane i skazane na walkę "Z".
Nie pisani sobie, a jednak na przekór całemu światu - razem.
Tego marcowego dnia On był ze mną.
Tak szczęśliwy, spokojny, radosny.
To straszne, że nie możesz mi tego odebrać prawda?
Bo wspomnień nikt, ani nic nam nie odbierze...
To potęga umysłu...

Każdy kolejny dzień przybliżał nas do siebie.
Każda noc w Jego mieszkaniu powodowała, że ciała płonęły.
Łaknęliśmy każdej sekundy, każdego jej ułamka.
I nic innego nie było ważne w te marcowe dni...
tylko być razem...
Byliśmy więc...
a dusze nasze splecione zostały już na wieki...

Mieliśmy swoje gniazdko...
I nikt poza kilkoma wścibskimi sąsiadkami
nie przypominał nam o świecie istniejącym poza jego ścianami.
Wtedy wiedzieliśmy już, że nikt inny i nic się nie liczy.
Bo jeśli się kocha prawdziwie to żadna siła nie jest wstanie tego zmienić...

I tak mijał dzień za dniem.
A my poznawaliśmy się ciągle bardziej i bardziej.
I wiedzieliśmy, że nie ma takiej siły, która rozdzieliłaby nasze gorące serca... nasze namiętne ciała...
Aż przyszedł maj i marzenia stały się rzeczywistością...

Amarylis...

cdn.

8380 wyświetleń
116 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!