Menu
Gildia Pióra na Patronite

...::Zbawiciel::...

Przemio

Przemio

Strych. Klasycznie zasypany rupieciami, zarośnięty pajęczynami i pokryty grubą warstwą kurzu. Na pierwszy rzut oka, nie różni się niczym od innych strychów. Wyróżniał go jednak fakt, że od miesiąca zdobił górną część nowiutkiego domu. Swój wygląd zawdzięczał stylistom, których wynajął Ignacy. Można śmiało powiedzieć, że starocie to taki jego fetysz, dlatego wynajęci ludzie, z targu staroci pozyskali różne stare przedmioty, z innych strychów zebrali ostrożnie całe masy kurzu i od pewnego Hiszpana zakupili kolonię pająków. Dostali też gratis hiszpańską muchę ale z racji tego, że jest to opowiadanie z morałem, narrator pominie historię o uwiedzeniu niewinnej kobiety.

Do tak przygotowanego strychu, wszedł Ignacy. Czując mocny wzwód w kroczu, ruszył pośpiesznie w głąb pomieszczenia. Jego oczom ukazał się upragniony widok posuniętych w czasie przedmiotów. Był tu jakiś kufer, obraz przyprószony siwizną, zwinięty dywan… Nagle kątem oka dostrzegł zardzewiały, miedziany Krzyż. Podnosząc Go, rękawem zdarł pajęczynę z przebitego boku.
- hi, hi – szaleńczo zachichotał – widzisz Jezusie ? Przyszedłeś na świat, by zbawić ludzkość a skończyłeś jako ofiara na Krzyżu ! HA ! HA ! HA ! Prawdziwym zbawicielem jestem ja ! To ja potrafię na szkiełku stworzyć życie. Jeżeli chcę, mogę usunąć płód z kobiecego łona. Według moich zachcianek, jednych leczę i innym oferuję śmiertelny błysk strzykawki. Potrafię nawet wyciągnąć pierwiastek z liczby pi.
„Dobry dej, dobry dej, to twoje radio, hello, hello” – zaśpiewał telefon.
- Doktor Ignacy Nowak, słucham ?
- Tatusiuu – odezwał się piskliwy głosik w słuchawce – pomozes mi psy lekcjach ?
- Nie mam czasu, cześć.

Tymczasem dwa tysiące lat temu, w odległej Jerozolimie, Poncjusz Piłat skazał na śmierć krzyżową pewnego Żyda. Zebrało się mnóstwo ludzi. Jedni przyszli, by współczuć, inni by się ponaśmiewać a jeszcze inni, by za parę lat móc powiedzieć: i ja tam byłem i wszystko widziałem. Mimo różnych motywów, wszyscy jednakowo łokciami napierali na żołnierzy, by tamci udostępnili lepszy widok.
Skazaniec kroczył wolno, z poziomą belką na ramionach. Krew i pot spływał po całym ciele. Nagle podbiegł mały chłopczyk, wołając:
- Jezusie ! Która ofiara będzie milsza Bogu: para synogarlic czy może kilka denarów ?
- Zaprawdę powiadam ci... daj denary. Niech kapłani mają za co żyć a gołębie zostaw dla siebie, bo to fajne hobby.
- Dzięki Jezusie !
- A teraz zmykaj smyku – zażartował Jezus i upadł ze zmęczenia.

Wielcy, zajmują się sprawami małych, bo to dzięki nim stali się tacy Wielcy. Pozostałych „wielkich” można porównać do oderwanego liścia – lecą dopóki wieje wiatr. Gdy ruch powietrza ustanie, spadają jak kamień w wodę na samo dno, plus dwa metry mułu.

Od autora:
Mógłbym dogłębniej rozpisać się o aborcji, In vitro, czy też o Wielkich ale hiszpańska mucha już się niecierpliwi w słoiku.

21 110 wyświetleń
173 teksty
45 obserwujących
  • Przemio

    28 August 2011, 10:14

    już ją pająk łobuz skonsumował ; pp

  • Seneka 18

    15 August 2011, 16:04

    Miałem mieszane uczucia czytając treść...zakończenie jednak przekonało mnie na tak...

  • Przemio

    10 August 2011, 12:57

    tak też chłopiec uczynił

  • Irracja

    9 August 2011, 19:40

    ... no i powiedz sam, jak na tym skarbniku wyszedł?...
    ... zresztą, nie pisałem że pieniądze są złe... chodziło mi o to by ofiary i inne takie rzeczy czynić według własnej miary, z własnego serca i według własnych możliwości ich stworzenia... bo czym jest post, wstrzymanie się od mięsa, dla jarosza?...

  • Przemio

    9 August 2011, 13:26

    Grzegorzu, spróbuj na to spojrzeć bardziej przewrotnie – pieniądze jako środek do celu to nic złego. Nawet Ci, co tak górnolotnie mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, dobrze wiedzą, że bez nich trudno wyżyć. Jeżeli kapłan jest dobrze utrzymany, ma siły i chęci do Ewangelizacji. Wiedział o tym Jezus i zapewne dlatego miał skarbnika – Judasza.

  • Irracja

    9 August 2011, 08:11

    ... w tym wypadku?... że najmilsza "Bogu" ofiara którą człowiek sam wypracował, ofiara która jest dziełem człowieka... bo przecież denary są dziełem człowieka... "Bóg" nie chce ofiary z tego co sam stworzył... nie chce by ofiarowano mu coś co wcześniej sam ofiarował człowiekowi...

    :-)

  • Przemio

    8 August 2011, 18:32

    co sugeruje, że ma mówić ?

  • Irracja

    8 August 2011, 18:20

    ... najbardziej do mnie przemówił fragment o gołębiach... choć podejrzewam, że sam autor zamieścił w nim całkiem inne przesłanie niż to które mi przyszło do głowy... reszta raczej nie zrozumiała, dlaczego ma całość mówić coś o aborcji i in vitro?...