Siedzieli nadzy, a w małym pokoju czuć było zapach seksu i papierosów. On w łóżku, ona na łóżku- popalając i spoglądając ochoczo. Odłożył świeżo wyczyszczony rewolwer na komodę i zaczął liczyć zdobyczny łup.
- A może dziś jakiegoś grubasa?- szepnęła namiętnie. - Grubas już był... - Mrrr... Parę młodą! - Parę młodą... - A może mnie?! - Wyjdzie pani za mnie, madame?