Menu
Gildia Pióra na Patronite

Spotkanie.

Moreno

Moreno

Siedziała na opustoszałym starym moście w środku lasu, gdzie nikt inny nie przejeżdżał prócz kobiet jadących na grzyby, ale i tych było brak o tej porze roku.

Siedziała ze spuszczonymi nogami , jej stopy zamoczone były w lodowatej wodzie, a ona marzyła o tym co miało się jutro wydarzyć.
Mianowicie jutro miała spotkać się z mężczyzną znanego jej jedynie z Internetu, z maili a czasem sporadycznie, choć ostatnio coraz częściej z rozmów telefonicznych.
W głębi duszy bała się, bo czego mogła się spodziewać?
Po Nim?
Po sobie?
Znała go, choć tak naprawdę nie wiedziała o nim zbyt dużo. Wiedziała tylko tyle ile chciał jej powiedzieć i nie była do końca pewna czy wszystko, albo część, albo nic z tego co wie jest prawdą.
Co mogło się wydarzyć?
Przecież to ona zaproponowała spotkanie, choć może już się ze sobą spotkali, może minęli się w warzywniaku, albo jechali razem w przedziale, lub siedzieli na tej samej ławce w parku.
Przecież mieszkali w tym samym mieście.
Miała już dosyć zapchanej skrzynki jego mailami, chciała zwyczajnie usiąść, porozmawiać i napić się kawy.
Chyba w ogóle miała już dosyć bycia kobietą bez twarzy z Internetu.
Po prostu był już czas na następny krok - na spotkanie.

Kiedy obudziła się rano, dnia kiedy miała spotkać mężczyznę o twarzy jej jeszcze nie znajomej, była bardzo wyspana i od rana w dobrym humorze.
Umówieni byli na 11, w kawiarni na rogu, którą każdy dobrze znał.
Słońce mocno świeciło, i lekki wiatr otulał jej nagie ramiona, czuła się jakby ktoś w ten sposób ją przytulał - czuła się pewniej.
Ubrała błękitną sukienkę, lubiła ją i pewnie dlatego postawiła dziś na nią, bo wierzyła, że doda jej pewności siebie.
Kiedy przemierzała ulice miasta, z każdym krokiem gubiła gdzieś tą swoją pewność siebie, którą budowała od samego rana, a tak naprawdę od kilkunastu dni, od momentu kiedy powiedział "tak, spotkajmy się".
Kiedy dotarła na róg, gdzie mieściła się owa kawiarenka, serce biło jej już bardzo mocno, a w myślach przewijała się myśl "czego mogę się spodziewać?".
Zobaczyła, że jest wolny stolik więc, energicznie ruszyła przed siebie by zająć miejsce i wypatrywać swojego dzisiejszego towarzysza, wtedy byłaby na lepszej pozycji.
Kiedy była już o krok od stolika, który obrała sobie za cel drogę zaszedł jej wysoki, przystojny mężczyzna i zajął zadowolony miejsce przy stoliku, nie zwracając uwagi, że młoda kobieta została prawie przez niego potrącona.

Cd. nastąpi.

24 082 wyświetlenia
332 teksty
18 obserwujących
  • Moreno

    11 May 2014, 10:17

    niebawem ;)

  • Moreno

    9 May 2014, 20:51

    nic nie zdradzę ;)