Siedziała na ławce w parku. Pisała. Pisała w pamiętniku. Już dawno tego nie robiła. Co ją do tego skłoniło? Może to, że nagromadziło się w niej dużo różnych emocji, a może miała potrzebę przelania swoich myśli na papier. Sama tego nie wiedziała. Słońce zachodziło i ogrzewało jej plecy, a ona pisała i pisała, w kilku punktach streściła kilka ostatnich tygodni, imprezy, chłopaka, którego poznała, swoje uczucia, myśli, przemyślenia. Jedna kartka i ulga, uczucie spełnienia, spokój ducha, szczęście. Jedna kartka i wspomnienia na całe życie. "Kochany Pamiętniku..."
* Może i nie jest długie, ale ja jestem zadowolona.