Menu
Gildia Pióra na Patronite

Anegda cz.1. Prolog

Siedziała na ławce, w parku. Było po dwunastej w nocy. Dziewczyna podniosła wzrok,
gdy chłopak w wieku około szesnastu lat przeszedł obok niej.
Zatrzymał się i zerknął nieufnie na skrawek papieru, który trzymała w ręku.
- Przyniosłaś to, o czym mówiłem, Elisabeth?
Elisa zerka na kartkę ukradniem mrucząc coś pod nosem odpowiada z nonszalancją.
- Oczywiście, Izajaszu.
- Dobrze wiesz, że tak się nie nazywam! - mówi coraz bardziej zdenerwowany chłopak.
Elisabeth zaśmiała się perlicznie i posłała mu swój czarujący uśmiech. - To twoje imię z pierwszego wcielenia... nie wstydź się go.
- Ale... może jednak mów inaczej. - odpiera.
- Jak? - dziewczyna nadal się uśmiecha.
- James. Wolę tak, jak mam naprawdę na imię. - odwzajemnia uśmiech.
Elisa wstaje, wkłada skrawek papieru do jego kieszeni i go okrąża. - Nie przyzwyczajaj się. Za długo tym "James'em" już nie będziesz.
- Czyli to koniec? - pyta.
Elisabeth spuszcza wzrok.
- Nie wiem. - kręci głową i spogląda w oczy James'a. - Nikt nie odnalazł jeszcze T e j, o której starożytni śpiewali pieśni. Córki Izydy, bogini Słońca... Naszego jedynego zbawienia. J e s z c z e.
- Czyli to kwestia czasu? - unosi brew w zamyśleniu.
- Skoro się jeszcze nie odnalazła - zaczyna. - to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziła.
- Podejrzewacie jakieś miasto?
- Zakładamy, że to Paryż.

***

...
- Nie potrzeba słów, by wyrazić uczucie.
- Wiem...
- To dlaczego nadal tego nie rozumiesz?
...
- A może...?
- Cisza pomoże ci zrozumieć istotę istnienia, oraz wytęży słuch.
...
- Elisabeth, skąd pochodzimy?
- Och, przecież wiesz...
- Od tych... małp?
- Izajaszu, to "małpy" są od nas... my jesteśmy z gwiazd.

319 wyświetleń
5 tekstów
0 obserwujących
  • To ja ... ;**

    22 October 2010, 09:09

    Wiem, lae dalsze części przekonają cie że to coś innego. W rzeczywistości nie będą miały prawie nic wspólnego ze sobą.
    Dzięki za tą uwagę, bo jak pisałam to, to nawet tego niezauważyłam ... ;)

  • LittleLotta

    21 October 2010, 23:54

    Bardzo fajne, miło się czyta i czekam na ciąg dalszy.
    Choć zalatuje trochę Błękitnokrwistymi... :)