Menu
Gildia Pióra na Patronite

`Makijaż dorosłej kobiety`.

Siedząc dziś na lekcji myślałam o tym jak było kiedyś, jakie życie było łatwe, bez tych problemów jakie teraz spadają na mnie raz za razem. Kiedyś było wspaniale... Tak rozmyślałam o dzieciństwie...

Wychodząc z domu nie martwiłam się jak wyglądam, jakie mam na sobie spodnie czy bluzkę, myślałam jedynie o tym po kogo by tu po drodze zajść, żeby było więcej osób do bawienia się w chowanego. Wtedy nie miałam problemów z co będzie jutro, co znów przyniesie mi los, czy znów będę musiała się z czym męczyć, czy znów wydarzy się coś złego...
Chciała bym chociaż na chwilę powrócić do tamtych chwil, czekać z utęsknieniem do powrotu mamy z pracy i na wspólny spacer do babci, a w drodze powrotnej opowiadać jej zafascynowana jaką świetną miałam kryjówkę i, że nikt nie potrafił mnie znaleźć. Tyle rzeczy sprawiało mi radość i tak często miałam uśmiech na twarzy. Tak często pytałam mamy: `kiedy ja będę w końcu duża?` ... Wyciągałam centymetr z szafki , stawałam przy ścianie i kazałam się jej mierzyć, cieszyłam się z każdego milimetra z górę. Uwielbiałam zakładać mamy sukienki, buty na obcasie , a największą radochą była dla mnie jej kosmetyczka i wielkie lustro przede mną, wtedy byłam w niebo wzięta, malowałam sobie usta mocną brązową pomadką, oczy ciemnymi pyłkami, którymi niechlujnie miałam rozsypane na całej buzi, a do tego na policzkach miałam wtarty róż. Wydawało mi się, że jestem taka piękna i już dorosła, brałam moją `córeczkę`-lalkę i opiekowałam się nią tak jak mama mną, a po powrocie mamy już zostawało mi tylko maszerowanie do łazienki i zmywanie z siebie `makijażu dorosłej kobiety`.

22 092 wyświetlenia
54 teksty
1 obserwujący
  • Życiowy

    17 March 2010, 19:47

    Bardzo miło czytało mi się to opowiadanko. Tylko zabrakło mi na końcu jakiegoś podsumowania, zakończenia.
    Pozdrowionka ;-)