Menu
Gildia Pióra na Patronite

Iskrzący anioł.

zanim_znikniesz

zanim_znikniesz

Rozdział 1.

Zaloguj się

E-mail
OnetHasło
Niepoprawne dane

Objaśnienia
Loguj się bezpiecznie Zapomniałem hasła
Anuluj
Padł strzał. Rozległ się przeraźliwy krzyk jakiejś kobiety, która podbiegła do postrzelonej przed chwilą kobiety. Sprawdziła jej tętno.
- Nie żyje ! Zabiliście ją idioci !! - wydzierała się na policjantów.
- Może mieliśmy czekać aż ona do nas strzeli ? Już jedną osobę zabiła, nie mieliśmy zamiaru czekać aż liczba ofiar się powiększy. - zapytał jeden z policjantów podchodząc do nich i na wszelki wypadek wyciągając z dłoni zabitej dziewczyny pistolet.
- Skąd wiecie, że ona chciała strzelać ?!! Nie daruję wam tego. Jeszcze mnie popamiętacie.
- Już się boimy. - mruknął inny policjant.
W tym czasie dusza dziewczyny wyrwała się z jej piersi i uniosła się nad nią. Z jej pleców wyrosły ogromne skrzydła, które pomogły jej się wznieś do nieba. Oczywiście kobieta i policjanci tego nie widzieli.
- Witamy ponownie w niebie. - odparł anioł, który stał przy bramie i uśmiechnął się do niej sarkastycznie.
- Cześć. Dawno się nie widzieliśmy prawda, Tracker ? Jakieś 23 lata. Tak się za tobą stęskniłam, chodź tu niech cię uściskam. - odparła sarkastycznie i zaśmiała się.
- Zabawne. Rada Wyższa chce z tobą rozmawiać.
- O cholera. Będzie buba. Aż tak narozrabiałam ?
- Zabiłaś.
- Wielkie mi rzeczy. Jeden człowiek sobie wyparował. Przynajmniej macie kolejnego aniołka w swoich rzędach. - mruknęła i przeszła przez bramę idąc za Tracker’em.
Po kilku minutach znaleźli się przed Wyższą Radą.
Wyższa Rada składała się z 10 aniołów.
Alex - najważniejszy w WR.
Patrick - zastępca Alex’a.
Simon - zastępca Patrick’a.
Matthew - prawa ręka Alex’a.
Jasper, David, Casper, Caro, Adam, Kate - oni też byli ważni, ale nie aż tak.
- Siadaj. - mruknął Matthew do Astrid.
Wykonała polecenie bez słówka.
Naprzeciwko niej usiadł Alex.
- My już nie wiemy co mamy z tobą robić. Byłaś w każdym kraju na Ziemi i w każdym czyniłaś zło. Pobiłaś wszystkich. Teraz masz zamiar pokonać Diabła ?
- Wcale nie. Nie moja wina, że tak jest. Ci ludzie sami się o zło proszą. Mam wymieniać wszystko co złe na Ziemi ? Wątpię, że będziecie słuchać, bo to może potrwać. Nie radzicie sobie ze złem na Ziemi i wszystko zrzucacie na mnie.
- Nie radzimy sobie, fakt, ale po cholere ty potęgujesz to zło ? Niczego na Ciebie nie zrzucamy. Zabiłaś człowieka , posuwasz się za daleko. Jeśli można wiedzieć, dlaczego zabiłaś tego faceta ?
- Wszystko z góry widzicie więc dlaczego się głupio pytasz ?
- Nie tym tonem. Chyba zapominasz z kim rozmawiasz.
- Bla bla bla..
- Astrid.
- No dobra już. - bąknęła - Mam się przyznać do błędu. Sprawia wam to radość czy co ? - popatrzyła na wszystkich, ale widząc miny innych wolała już powiedzieć dlaczego zabiła tego faceta - Przystawiał się do mnie. Co miałam robić ? Czekać aż mnie zgwałci i pobije na śmierć ? Dobrze wiecie, że nie dam sobą rządzić. No może z wyjątkiem was, wy mną rządzicie, ale też wam to jakoś nie wychodzi. Dobra wracam do tej ‘ciekawej opowieści’ . No to on się zaczął do mnie przystawiać to mu strzeliłam w łeb, policja słyszała strzał i zaczęli mnie gonić no i mnie zastrzelili. Koniec.
- Mogłaś go tylko odepchnąć i nic by się nie stało.
- Nic z wyjątkiem tego, że zaczął by mnie gonić. Ludzie nie biegają tak szybko, a szczególnie kobiety, złapał by mnie i zrobiłby to co chciał. No chyba, że miałam się zmienić w anioła na jego oczach. Czasami nie rozumiem waszego toku myślenia. Mogę już iść ? - wstała patrząc się na każdego anioła po kolei.
- Nie.
- Bo ? - odparła oburzona.
- Siadaj.
Usiadła.
- Zamęczycie mnie.
- Prędzej ty nas. Patrick powiedz jej o wszystkim, ja nie mam już do niej siły.
- Tak jest. - przeniósł wzrok na Astrid - Ześlemy cie na Ziemie.
- Co ? Nie... nie chce ... błagam was.
- Bez dyskusji. Poślemy cie tam, ale tym razem to nie my będziemy wybierać kim będziesz tylko ty. Wiemy, że to ryzykowne, ale to chyba jedyny sposób. Jedyny sposób, żeby byłaś grzeczna. Masz czas do jutra, żeby wymyślić kim będziesz. Zrozumiano ?
- Tak.
- W takim razie możesz iść. Do zobaczenia. - tym razem odezwał się Alex.
- Co oni sobie myślą ?! - krzyknęła kiedy weszła do swojego pałacu - Że będę ich słuchać ?! Grubo się mylą ! Nie będę żadnym królikiem doświadczalnym !!
- Astrid, to dla twojego dobra. - odparł spokojnie Tobi i wszedł za nią do pałacu.
Tobi to jeden z dwóch osób, które lubią rozmawiać z nią. Ten drugi chłopak uwielbia. Tobi i Astrid są dla siebie przyjaciółmi.
- Dla mojego dobra ?! Ty chyba żartujesz ! Skąd oni mogą wiedzieć co jest dla mnie dobre ?!
- Wydaje mi się, że przesadzasz. Oni chcą dla ciebie dobra. Obiecali twoim rodzicom, że się tobą zajmą.
- Ale muszą to robić w taki sposób ? - poszła do swojej komnaty i usiadła na pufie przed toaletką.
Rozpuściła swoje lśniące, proste, brązowe włosy do bioder i przeczesała je palcami.
- Dobrze wiesz, że zsyłają cie na Ziemię, bo masz najpiękniejsze i największe skrzydła w Niebie. Nawet Najwyższa Rada takich nie ma. Muszą cie chronić przed Diabłem. Dobrze wiesz jak cudownie będą wyglądać twoje skrzydła kiedy będą czarne. - powiedział kiedy wszedł do jej komnaty.
- Masz rację. - westchnęła - To wszystko mnie już przygniata. Mieszkać w każdym kraju na Ziemi, w każdym kraju być kimś innym, a to modelką, a to kucharką, a to nauczycielką, a to piosenkarką, a to bibliotekarką i Bóg wie jeszcze czym. Pracowałam już chyba w każdym zawodzie.
- Wiem jak się czujesz. - powiedział pocieszająco i położył jej dłoń na ramieniu.
- Skąd możesz wiedzieć ? - popatrzyła się na niego przez odbicie w lustrze - A no tak. 'Twój przyjaciel czuję się tak jak ty. Jesteś przybity - twój przyjaciel jest przybity, jesteś szczęśliwy - twój przyjaciel jest szczęśliwy.' - powiedziała formułkę, którą nauczyła się od Kate.
- No właśnie. - uśmiechnął się.
- Wiesz, że dzisiaj u mnie zostajesz na noc ? - uśmiechnęła się do niego - Nie widzieliśmy się 3 lata. Trzeba to nadrobić, a i pomożesz mi stworzyć nową siebie.
- Domyślam się. - zaśmiał się - To ja idę po 'zaopatrzenie'. Będę za jakąś godzinę.
- Do zoba. - powiedziała, ale Tobi'ego już nie było.
Przypatrzyła się swojemu odbiciu w lustrze.
Astrid miała duże, brązowe oczy, gęsty i długi wachlarz rzęs, zgrabny nosek i usta koloru krwi, który aż zapraszały do pocałunku.
Wstała i popatrzyła w lustru wbudowane we ścianę, lustro zajmowało całą ścianę.
Prawda, że jako anioł powinna mieć złote włosy i loczki, niebieskie oczka i słodkie usteczka, ale ona tak nie wyglądała. Wyróżniała się z pośród wszystkich aniołów. Przymknęła oczy i rozwinęła swoje skrzydła, które zajmowały połowę jej komnaty.
Komnata jak komnata była ogromna więc wyobraź sobie jakie duże były jej skrzydła.
Jej skrzydła były białe, aż raziły w oczy, w słońcu iskrzyły jak miliardy diamencików.
Nikt nie wie dlaczego akurat jej skrzydła takie są i dlaczego akurat ona się wyróżnia swoim wyglądem.
Popatrzyła jeszcze raz na siebie.
Była szczupła. Wyglądała jak modelka. Średniej wielkości piersi, płaski brzuch, wcięcie w talii, długie, zgrabne nogi.
Trzeba przyznać, że na swój sposób wyglądała jak anioł.
Przymknęła oczy i schowała swoje skrzydła 'do środka'.
Położyła się na łóżku.
Tak dawno w nim nie leżała, rozejrzała się po komnacie.
Ściany i sufit były ciemno fioletowe. Na jednej ścianie znajdowało się namalowane przez nią ogromne drzewo na całą ścianę. Drzewo było całe czarne i na kilku gałęziach miało czarne liście.
Po drugiej stronie ściany z drzewem znajdowała się ogromna garderoba wbudowana we ścianę.
Podłoga była wyłożona czarnym dywanem, bardzo puszystym.
W Niebie było nie do pomyślenia , żeby anielice nosiły spodnie więc w garderobie Astrid znajdowały się same suknie do kostek.
Zresztą ona wręcz uwielbiała je nosić.
Pod ścianą gdzie było namalowane drzewo stała szafa z półkami , na której stały książki i płyty jej ulubionych zespołów i wokalistów.
Weszła do ogromnej łazienki.
Podłoga była z kafelek, ściany były oliwkowe.
Tak jak w komnacie jedna ściana była lustrzana.
Na środku stała duża wanna, nie była biała tylko złota.
Napuściła wody do wanny, rozebrała się i weszła do niej zanurzając się po szyję.
Tego jej było trzeba...

11 947 wyświetleń
101 tekstów
5 obserwujących
  • Rouge

    9 April 2010, 15:55

    to co napisała zanim-znikniesz to jej sprawa. Może właśnie tak podpowiadała jej dusza, albo mały braciszek stał nad nią i przeszkadzał więc m.in. dla tego nie mogła się skupić. A Ty ją oceniłaś jakby to była praca do szkoły, na ocene. Panią od j.polskiego jesteś czy co?..

  • 25 February 2010, 17:17

    1. „Rozdział 1.” - wydaje mi się, że bez kropki.
    2. „Zaloguj się
    E-mail
    OnetHasło
    Niepoprawne dane
    Objaśnienia
    Loguj się bezpiecznie Zapomniałem hasła
    Anuluj” - po co to tu jest?
    3. „Rozległ się przeraźliwy krzyk jakiejś kobiety, która podbiegła do postrzelonej przed chwilą kobiety.”- czytałaś to zdanie? Chyba nie... Powtórzenie.
    4. Słowo(wykrzyknik) bez odstępu.
    5. Powtarzasz „aż”.
    6. „...zapytał jeden z policjantów” - pytasz w zdaniu nr 1, zdanie nr 2 oznajmiające. Już jedną osobę zabiła. Więc nie zapytał, bo [...]