Menu
Gildia Pióra na Patronite

Z żywota księdza Wergiliusza. Rozdz. 2

szpiek

szpiek


Rozdz 2 Ciemną nocą diabeł atakuje z podwójną mocą.

We wsi odpust. Święto patrona parafii. Gospodyni od dwóch dni szykowała się do tego dnia. Przyjechał do nas proboszcz ze sąsiedniej wsi. Po wieczornej mszy usiedliśmy do kolacji. Nasz gość to dobry kolega starego. Bez dobrego trunku się obejść nie mogło. Stary to wytrawny degustator.
Nie cierpię alkoholu. Druga butelka, proboszcz nie odpuszcza. Na szczęście obok stoi duża doniczka z jakimś kwiatkiem, może nie uschnie, podlewam go co drugim kieliszkiem. Gosposia Marta dotrzymuje nam kroku. Ma mocniejszą głowę niż ja. Usiadła obok mnie. Z każdym kieliszkiem powiększa się jej dekolt, o jeden guzik w dół. Trudno nie zauważyć, podając kolejne danie na stół jej piersi falują mi pod nosem. Kończąc deser już nie mogę dłużej usiedzieć. Poczułem na swojej łydce jej stopę. Proboszcz zaczął już przysypiać. Zaczęło mi się robić gorąco, rozpiąłem koloratkę, Marta pewnie zinterpretowała to pewnie po swojemu. Może otworzę okno? Spytała. Okno było akurat nade mną. Jednocześnie wstaliśmy. Alkohol zaczął działać, zakręciło się mi w głowie i ratując się przed upadkiem, moja głowa wylądowała między piersiami Marty. Przypadek? Wątpię. Przepraszam - wyszeptałem zniesmaczony sytuacją. Ależ nic się nie stało - gosposia nie odpuszczała... Miałem jej ochotę coś powiedzieć, ale byłem zbyt zmęczony. Co sobie ona myśli? Okres niemowlęcy mam już dawno za sobą i żeby mnie starego do cycka przystawiać?
Nie wiem jak znalazłem się w łóżku, parzę na zegarek - pierwsza w nocy. Nie mogę zasnąć. Od jakiegoś czasu często myślę o Arku. Gdybyśmy spotkali się w innym świecie...
Zawsze wiedziałem, że zostanę księdzem. Kościół to było miejsce, gdzie czułem się bezpiecznie, częścią wspólnoty, lubiany i szanowany. Mama zawsze mówiła, masz wielki dar od Boga, nie latasz za dziewczynami, to znak od Najwyższego, masz pozwalanie. W seminarium większość z nas czuła podobnie, koledzy mnie rozumieli, a ja ich, zrozumiałem, że nie jestem wyjątkiem na świecie, takich jak ja jest więcej. Ach te wspólne wieczory, kąpiele... Na samą myśl kręci mi się w głowie, serce bije szybciej. A grzech? Nauczanie Kościoła? Najbardziej się boję, nie tego, że ludzie dowiedzą o Arku, ale o moim zwątpieniu, że zobaczą że też mam wątpliwości.
Większym grzechem jest antykoncepcja, aborcja, a tam my tego nie potrzebowaliśmy. To była czysta miłość. Wsunąłem rękę między uda...

103 049 wyświetleń
1195 tekstów
141 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!