14 maja 2023 roku, godz. 12:04 1,9°C

Z żywota księdza Wergiliusza. Rozdz.3.

Rozdz. 3. Poświęcony grosz nie śmierdzi

Maj to piękny miesiąc. Uwielbiam msze maryjne w kameralnej kaplicy, na skraju wsi pośród pól kwitnącego rzepaku. Dzień był piękny - majowe słońce, lekki, przyjemnie chłodny wiatr i zapach kwiatów. Błogi spokój zburzyło spotkanie z panią Bąk. Ileż to funkcji, zadań, wyzwań stoi na drodze życiowej kapłana? Ucząc dzieci, dla których zapracowani rodzice nie mają czasu, nie raz muszę być ojcem, w konfesjonale terapeutą od uzależnień, nerwic, depresji, a i nierzadko muszę udzielać rad co do spraw łóżkowych. Dzielę się tam swoim życiowym doświadczeniem.
Pani Bąk to święta kobieta. Bardzo pragnęła dziecka. Od dawna jestem jej spowiednikiem. Przychodzi do mnie pół godziny przed mszą, kilka razy w tygodniu. To są długie spowiedzi pełne łez i trudnych pytań. Kilkanaście lat temu zaszła w ciążę. Niestety dziecko miało wady genetyczne. Mimo namów lekarza nie uległa pokusie aborcji. Z wielkim trudem urodziła martwe dziecko. Na skutek komplikacji nie mogła mieć kolejnych dzieci. Mąż po tej tragedii uciekł w pracoholizm, rzadko bywał w domu i zostawił żonę z tym ciężarem samą. Niestety nieszczęścia chodzą parami. Mąż zachował na raka trzustki. Żył z tym wyrokiem kilka miesięcy i właśnie dziś pani Bąk przyszła ustalić szczegóły pogrzebu.
Ale to nie była jedyna sprawa, z którą tu przyszła. Mąż zostawił po sobie ogromny majątek. Miał głowę do interesów, co w połączeniu z pracoholizmem wyniosło jego firmę na szczyt. Po śmierci wspólnik odkupił od niej część firmy i pani Bąk stanęła przed dylematem co zrobić z niemałą fortuną.
Powiedziałem jej, że jest jeszcze młoda, nie ma doświadczenia, jak obracać takimi pieniędzmi, a pokus nie brakuje. Szatan nie śpi. Jezus w Ewangelii mówi, że łatwiej przejść wielbłądowi przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Niebieskiego.
Czyż nie lepiej przeznaczyć je na zbożny cel? Parafia może nie jest uboga, ale ma swoje potrzeby. Poleciłem jej by przelała większą część spadku na konto parafii jako inwestycję w zbawienie swoje i męża. Obiecałem każdą mszę w maju odprawić za jego duszę. W ten sposób pomoże jemu i sobie.
Czasem mam myśli by cześć pieniędzy oddać Caritasowi. Ale na szczęście mam w sobie też głos rozsądku. Plebania wymaga remontu. O czym świadczy zaniedbana plebania? Czy ludzie mają szacunek dla kogoś, kto mieszka w norze? Jeśli kościół ma budzić szacunek, nie może wyglądać jak stodoła.
Na koniec dnia przyszedł starszy pan. Zamówił mszę za zmarłą żonę. Spytał ile teraz "co łaska". Ile pan może odpowiedziałem łapiąc się za język, by ta odpowiedź nie zabrzmiała jak pytanie... Może być dwieście? Spytał. Oczywiście - odparłem. Wychodząc ze spuszczonym wzrokiem wyszeptał - co za czasy... by dostać się do szpitala trzeba dać łapówkę, a i nawet by wejść do nieba też...

Tutaj pojawią się opinie do tekstu autorstwa szpiek, gdy tylko ktoś skomentuje tekst wyświetlony na tej stronie.