Menu
Gildia Pióra na Patronite

Pytasz mnie o najkruchszą materię? Odpowiem Ci bez wahania. Jest nią życie. Kończy się w najmniej spodziewanym momencie. Czasami wystarczy ułamek sekundy, by kogoś zabrakło na tym świecie. Po takiej osobie zostaje już tylko jego zapach pomieszany z szarą rzeczywistością, żalem, smutkiem i rozgoryczeniem. Odczuwasz pustkę. Wpadasz w otępienie. Zapominasz o wszystkim. Czujesz się oszukany. Twój horyzont się zawęża. Zostają wspomnienia. Zakotwiczone głęboko w twej pamięci. One nie blakną. Wręcz przeciwnie, masz wrażenie, że każdego dnia nabierają coraz bardziej wyrazistych barw. Przytłaczają cię. Jesteś sam. Nikt cię nie rozumie. Żyjesz w świecie wytworzonym przez twoją wyobraźnię. Wysnuwasz kolejne teorie na wszystkie tematy logiczne tylko dla ciebie. Przestałeś już nawet liczyć każdą bezsenną noc. Gdyby zebrać wszystkie wylane przez ciebie łzy, powstałby nowy ocean. Czujesz się obco. Nie poznajesz siebie. Jesteś nierozumiany i nie rozumiesz innych. Wybudowałeś wokół siebie mur, odgradzający cię od świata. Stoisz w miejscu, w czasie gdy wszystko inne gna do przodu. Czujesz się więźniem swojego ciała. Marzysz, by wznieść się do nieba. Próbujesz zapomnieć. Starasz się ułożyć swoje życie na nowo. Stawiasz fundamenty przyszłego, lepszego bytu. Masz wrażenie, że powoli wracasz do formy. Na moment nad twoim niebem pojawia się słońce. Nareszcie przestaje padać deszcz. Czujesz siłę, która ponownie wzbiera się w tobie. Osuszony grunt pod twoimi nogami nie wywraca cię co krok. Stąpasz pewnie, choć nie czujesz się jeszcze wolną. Twoja czujność jednak nie została uśpiona. Za każdym rogiem wypatrujesz intruza. I w końcu napotykasz go. Spada na ciebie niczym grom. Powala cię na ziemię, zabierając ostatki sił. Powracają wspomnienia. Nie pozwalają zapomnieć. Uderzają z podwojoną siłą. Tym razem nie jest już tak łatwo się podnieść. Więc leżysz. Leżysz i czekasz aż ktoś poda ci rękę. Każdy jednak mija cię obojętnie, zerkając od czasu do czasu w twoją stronę. Dla nich nie istniejesz. Samotna tkwisz w jakimś letargu. Otacza cię ciemność . Wszystko widzisz w ciemnych barwach. Błądzisz.. Uciekasz przed wszystkim co jest ci tak dobrze znane. Nie znajdujesz powrotu. Przeraża cię taki stan rzeczy, jednak czujesz się swobodnie. Znikasz.
Nie, Ty nie. Ja znikam.

7931 wyświetleń
92 teksty
18 obserwujących
  • Lacrimas

    19 March 2012, 21:38

    Sęk w tym, że wcale nie musisz znikać! Wcale nie musisz czekać, aż ktoś Cię podniesie. Istnieje wówczas ryzyko, iż ponownie zostaniesz porzucona. Wstawać musimy nauczyć się samodzielnie. Ta ręka ma nam co najwyżej przypominać, że jeśli się podniesiemy, to nikt nie będzie na nas patrzeć już z góry.
    I absolutnie proszę mi nie dziękować! To raczej ja dziękuję za możliwość przeczytania czegoś interesującego. :)

  • 19 March 2012, 20:26

    Pewnie masz rację, nie każde. Dlatego zaznaczyłam na końcu to "ja" ;)
    Ale oczywiście dziękuję za opinię, wiele dla mnie znaczy. Tym bardziej, że jest świadectwem na to, że poświęciłeś temu, co napisałam swoją uwagę. Miło mi ;))
    A każda rada uczy.

    Pozdrawiam =)

  • Lacrimas

    19 March 2012, 18:13

    Trzeba spojrzeć prawdziwe w oczy - nie każde życie jest takie kruche... Niektórych naprawdę nie można zniszczyć. Są w stanie podnieść się po każdej porażce, olać każde niepowodzenie i obudzić się następnego dnia w wyśmienitym humorze, zapominając całkowicie o przeszłości. Poniekąd są godni podziwu, ale tylko poniekąd.
    Co do tekstu - podobał mi się, naprawdę. Tym bardziej, że sam bardzo często czuję się tak kruchy wewnętrznie. Tylko bardzo rzadko to okazuje, dlatego pozornie również jestem 'niezniszczalny'.
    A takie leżenie na dnie całego świata i własnego smutku rzadko kończy się pięknym epizodem z podaniem ręki w roli głównej. Powinniśmy umieć wstawać samodzielnie. To smutne, ale niestety tak to wygląda...

    i takie uwagi mam :

    Zapominasz o wszystkim i wszystkich innych. - nie bardzo odpowiada mi połączenie wszystkich z innymi. Zapominasz o wszystkich, po prostu.

    Wpada na ciebie niczym grom. - pewnie chodziło Ci o frazeologizm 'spadać jak grom z jasnego nieba' - zatem pierwszy wyraz w tym zdaniu należy zmienić. :)

    Pozdrawiam.