Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nexus

osobliwy

Punkt przejścia. Między światem jednym a drugim, w połowie lustra, w połowie autostrady donikąd.

Ruch duży. Róży mało. Ciało boli. Powoli zmierzam. Odmierzam kroki. Wyroki feruję. Ha-lu-cy-nu-ję. Za-py-to-wy-wu-ję. Kto tu zgasił światło?

Dzisiejszy wieczór maluję Ja. Ja dobieram pędzle. Ja na siatkówkę swą przyjmuję widoki zewnętrznej świata powłoki. Namaluję smołą najpiękniejszy obraz jaki widziała ziemia, tamta ziemia. Ziemia ziemista, ziemia błotnista, esencja czysta naturalnego podłoża. A na niej obraz, a na nim smoła, a w nim samym smoła. Tak pięknie/brzydko. Tak brzydko/fascynująco. Fascynująco/drwiąco.
To tylko drwina, drwina wujka Marcina. Nie protestuj, nie interpretuj. Płyń z prądem, pod napięciem dwieście dwadzieścia, trzydzieści centymetrów ponad chodnikami, ponad chodzącymi problemami. Ponad głupimi zdaniami i mądrymi książkami. Bądź swoją własną Biblioteką. Bez wioseł płyń. Bez mapy zmierzaj. Przesiadka w połowie, w przepołowionym prasłowie. Autostrada donikąd.

A ta podróż, to za jaką cenę?

Oczywiście za najwyższą.

12 238 wyświetleń
135 tekstów
3 obserwujących
  • 21 July 2020, 12:24

    To chyba tak powinno wyglądać, że usta powinny się spotykać w połowie drogi. :-)

  • Monika M.

    13 July 2020, 21:22

    W połowie usta, w połowie pusta...