Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zapach wspomnień

milkaaa.

milkaaa.

Przyjaciele. Tacy byliśmy, Asia z Mateuszem, a Mateusz z Asią. Nierozłączni. Szkoła, znajomi, przyjaciele, wszystko dzieliliśmy ze sobą, ale tak naprawdę, do szczęścia potrzebna nam była świadomość, że mamy siebie. Przyjaźń od pieluchy, przerwało kilka zaledwie sekund. Pamiętasz je ?

Był 8 listopada, wstałam wcześnie, ubrałam się, wypiłam szklankę herbaty i poszłam koło 'Zająca', bo tam miałeś na mnie czekać, jak co rano. Później, jak zwykle wpadliśmy równo z dzwonkiem do szkoły. Na długiej przerwie dostałam smsa od Kuby, 'miłości ma' oznajmiła mi w jakże nowoczesny sposób, iż Kasiunia z jego LO jest gotowa dać mu więcej niż ja. Ledwo zdążyłam przeczytać, byłeś obok, nie pytałeś o nic, kazałeś na siebie poczekać gdy skończę. Po lekcjach poszliśmy do Ciebie, zrobiłeś popcorn, rozsiedliśmy się na łóżku, oglądając powtórki serialu. Dalej o nic nie zapytałeś, a jednak, sprawiłeś, że się uśmiechnęłam. Około 17, chciałam wracać do domu, było ciemno, więc uparłeś się, że odprowadzisz mnie pod same drzwi. Ledwo opuściliśmy Twój dom, a wszystko ze mnie wypłynęło, emocje znalazły ujście. Przytuliłeś, po prostu, jak zawsze, tym razem jednak poczułam coś innego, chciałam czegoś więcej, wszystko wydawało mi się nienaturalnie długie, jednak chciałam, żeby trwało wieczność. Chwilę później, stało się. Najpierw, spotkały się nasze oddechy, potem znalazłam Twoje usta. Pierwszy raz poczułam coś takiego. Ty chyba też. Niestety, rozsądek, po chwili włączył się i zaczął zadawać pytania.'Co ja robię ?' Potem tylko w kółko powtarzał 'przestań, przestań, przestań'. Oderwałam się od Ciebie, pożegnaliśmy się krótkim 'cześć' i rozeszliśmy się do siebie. Następnego dnia wszystko było inne. Do szkoły wbiegłam sama, na 'piętnastce' nikt nie zjadł ze mną na pół jabłka. Gdzieś się minęliśmy, ale to nie byłeś Ty, nagle dzieliła nas gruba kreska. Przywitałeś mnie uśmiechem, ja go odwzajemniłam i na tym się skończyło. Martwa cisza, telefon, gadu-gadu i wszystko inne umarło. Już miesiąc temu. Czasem zastanawiam się czy to wszystko nie było snem, może jutro wstanę, a Ty znów zadzwonisz rano i przypomnisz, że piętnaście minut temu miałam być na placu. Może jutro zaproponujesz, żebym w końcu zgubiła te męczące mnie 3 kilogramy i poszła z Tobą na basen, albo zgodzisz się pójść ze mną na 'shopingową udrękę'?

Wolę tak myśleć, a nawet muszę. Czemu ? Bo ja żyję tylko dzięki Tobie i nadziei, że nie pozostaniesz już tylko wspomnieniem.

7931 wyświetleń
50 tekstów
0 obserwujących
  • Lolittia

    31 December 2010, 17:46

    Jakby czytała o sobie. Może dlatego mi się tak podoba. Pozdrawiam ;)